Maślaki...

Marek | Blog Marka | 2013-11-25, 19:19

Wczoraj była rocznica śmierci Freddiego Mercury'ego. Co ja robiłem 22 lata temu? Akurat byłem na Korsyce. Wtedy pierwszy raz. Koniec listopada. Krótki dzień. Słońca mniej. Ale było niesamowicie. Zakochałem się w tej małej wyspie. Wylądowałem w Ajaccio. Tam mieszkali Marie Rose & Kaziu. Pojeździliśmy po całej wyspie i wtedy pomyślałem, że jeśli kiedyś będę bogaty, spędzę wakacje w Porto. Poleciałem tam w maju 1992 roku. Le Vaita...
(Dalej…)

Perth i Adelajda...

Marek | Moja prywatna lista | 2013-11-23, 19:19

Koleżanka Anka zapytała mnie ostatnio, czy mam zdjęcie z misiem koala. Mam i to już od prawie 19 lat. Moja pierwsza podróż do Australii. To się zdarzyło wprawdzie w ogrodach zwierząt, ale w warunkach naturalnych nie udało by się do misia zbliżyć na taką odległość. Widziałem koala w naturze, w Zachodniej Australii, na Kangaroo Island, po drodze z Melbourne do Warnambool. Misie na drzewach, bo one zawsze wcinają te liście...
(Dalej…)

Koniec świata...

Marek | Blog Marka | 2013-11-21, 19:19

Śniło mi się, że był koniec. Zadrżało, gruchnęło. Wyraźnie czułem to drżenie. Zrobiło się ciemno. Na szczęście mnie obudziło. Chyba ze strachu. Tak mam, że w sytuacjach ekstremalnych nagle się budzę. Nie ma końca świata, jest prawie 6 rano. Już można włączyć radio. Za oknem ciemno. Pada deszcz. Listopad. "Owner Of The Lonely Heart" grupy Yes poprawia. Już można wstać. Uwielbiam poranny prysznic. Znaczy kolejny dzień minął?
(Dalej…)

Dziesięć lat minęło...

Marek | Blog Marka | 2013-11-18, 19:54

Albo "jeszcze jeden film". Bo dziś pokazuję zdjęcia z jednej kliszy. Teraz jest łatwiej. Strzelam za dużo zdjęć, ale jeszcze wieczorem, po powrocie do hotelu, do domu Piratów, czy Anki i Edka, po przerzuceniu do laptoka, kasuję od razu te mniej udane. Wtedy trzeba było robić oszczędniej, rozważniej, z namysłem. Było tylko 36 klatek, czasem 37. Stąd na tym jednym filmie trochę Melbourne i wycieczka do miejsca, gdzie spotykają się dwa oceany...
(Dalej…)

Nie wiem, nie wiem, nie wiem... wiem!

Marek | Moja prywatna lista | 2013-11-16, 18:18

Tak śpiewała Regina Pisarek. Ja byłem wtedy dzieckiem. Teraz jestem starszakiem i ciągle nie wiem. Coraz mniej rozumiem, ale wcale mi to nie przeszkadza. Mój kolega mówi: "nie przejmuj się tym, na co nie masz wpływu". Fakt, to prawda. Ale gdzieś w tyle głowy... Bo taki jest człowiek. Nic to, zdrowie najważniejsze. Mam dwa dni na czosnek, żeby mnie nie złapało przeziębienie. Taka pora roku. "Innej pory nie będzie...". Oj, będzie!
(Dalej…)

13.11.13

Marek | Blog Marka | 2013-11-13, 19:19

bo 13.13.13 to raczej nie wyświetli się nigdy. Pierwszy spokojny dzień od tygodnia. Jak dobrze wyłączyć telefon, słuchać muzyki, czytać "Inferno" (już prawie kończę). Nic nie musieć. Wracam do tematu "jeden film". Wracam do Australii, bo tam słońce i pogoda. "A jak będzie słońce i pogoda". Jutro ma być lepiej, ale dziś mocno mnie przygniotło. Jestem meteoropatą. Jak nic... Chodziłem dziś jak karuzela. Zosia mówi, że już zaraz spadnie śnieg...
(Dalej…)

Randy Crawford...

Marek | Moja prywatna lista | 2013-11-09, 19:54

Był koncert! Piękny. Po prostu koncert... Randy bezpośrednia, miła. Śpiewa jak 30 lat temu. Głos zupełnie się Jej nie zmienił. Ona - jak widać. To ten rydwan czasu. Ale wygląda na szczęśliwą i to chyba najważniejsze. Była radosna. DeKawka strzelał zdjęcia i dlatego mogę to pokazać. To był długi dzień. Rano elpetrójka. Potem bazarek. Kolejki po żywność, jakby jutro miała być wojna. Pomyślałem, spróbuję w sobotę rano...
(Dalej…)

Jeden film...

Marek | Blog Marka | 2013-11-07, 19:19

No to przyszła słota. Miasto sparaliżowane. Wracałem z Myśliwieckiej dwa razy dłużej, niż jeszcze tydzień temu. "Jesień przyszła, nie ma na to rady". Na dzień przed koncertem Randy Crawford w Kongresowej. Jutro o tej porze... Jakoś sobie trzeba radzić z taką pogodą. Szukałem zdjęć z przeszłości i wpadło mi do głowy, że raz na jakiś czas pokażę tutaj zdjęcia z jednej kliszy. Jakim to było strzelane aparatem? Już tego nie pamiętam...
(Dalej…)

Listopad...

Marek | Blog Marka | 2013-11-05, 19:19

Liście opadły. Prawie wszystkie. Najlepiej to widać, kiedy się jedzie przez kraj. Tak jak ja jechałem przedwczoraj. A2 nadal rewelacyjna. W drodze powrotnej wyprowadza mnie już pod Galerię Mokotów. Kilkaset metrów od domu. I jak tu nie jechać? Jak się nie zachwycać? Z palcem już dobrze. Zagoiło się. Jak to na niedźwiedziu. Strach ma wielkie oczy. A dziś rano zdarzył się cud. Na bazarku kupiłem podgrzybki. Jakby był wrzesień...
(Dalej…)

Dzień zaduszny...

Marek | Moja prywatna lista | 2013-11-02, 19:33

Myślałem, że nie używam lewej ręki. Wczoraj skaleczyłem lewy palec wskazujący. Za ostry nóż z Szadku i za twarda skóra dyni. Tak, była zupa dyniowa, ale palec został skaleczony. Krew się mocno polała! I już wiem, że nieświadomie używam jednak lewej ręki. Na przykład zamykam nią drzwi, otwieram samochód. Kurczę, jestem oburęczny. To skaleczenie, to był moment. Cięcie jak ta lala. A przecież mogłem być ostrożniejszy. Gumba i gumilajza!
(Dalej…)

Marek Niedźwiecki RSS Feed

Ten blog to wyraz moich osobistych poglądów. MN