Czas...

Marek | Blog Marka | 2011-06-13, 19:25

Kiedy w sobotę rano wszedłem do studia radiowego, pomyślałem, że wczoraj był u mnie Włodek Pawlik. Tyle, że to też była sobota i minął już tydzień. W tym czasie miałem dwa Opola, dwa masaże kręgosłupa, dwa spotkania w mieście, jeden dodatkowy wyjazd do Sieradza. Zdjęcia w dzisiejszym dzienniku są właśnie wczorajsze. Lato. Tak, to już lato w pełni. Wystartowało nawet "Lato z radiem".



Czterdziesty raz. Czas płynie... Na trasie katowickiej sprzedają już kurki! Na moim bazarku jeszcze nie. Ale jest fasolka szparagowa, bób. Są białe i zielone szparagi. Wszystko na raz! I jak tu nie smakować... Czekam jeszcze na "prawdziwe czereśnie". I żeby były takie, jak te na Bruny Island. Rozmarzyłem się. Lubię marzyć.

Bryan Adams w Rybniku. Pamiętam ten dzień, JEDEN DZIEŃ Z ŻYCIA... 9 lipca 1996 roku. Koncert Edyty Bartosiewicz, Melissy Etheridge i Bryana Adamsa w katowickim Spodku. Poranna audycja "Zapraszamy do Trójki" z Michałem Jakubikiem. Ostatnia przed jego wylotem na Igrzyska Olimpijskie w Atlancie. Miałem jechać do Katowic pociągiem o 13.10. Nagła zmiana planów. Jadę samochodem z Laurą i Grzechem. Też dobrze, po drodze posłuchamy głośno muzyki! Jazda od 14 do 17. Na styk, ale to dobrze, mniejszy stres. Nie wiem, jak się udało załatwić rozmowy z Melissą i Bryanem, ale się udało. Nie widziałem koncertu Edyty, a Melissę tylko w genialnym "Like The Way I Do". Ta długa, koncertowa wersja, która była hitem w Holandii... Ale miałem wywiady i autografy. Wywiady chyba jednak takie sobie, bo głównie dla tv, a to zawsze gorzej. Trzeba pamiętać, żeby nie najgorzej wyglądać. Bryan Adams grał koncert od 20.30 do 23.05. Świetny koncert! Po nim padłem "jak dwie dychy". Za długi dzień. Następnego dnia po śniadaniu powrót do domu. Znowu z Laurą i Grzechem... Tuż przed Warszawą złapała nas policja. Gdyby nie PanMarek, Grzech by zapłacił mandat. 5 milionów złotych. Były takie czasy... Wszyscy byliśmy milionerami! Następnego dnia kupiłem sobie nowe płyty Eddi Reader i Harry'ego Connicka Juniora. Muzyka jest najważniejsza...

Jaki będzie dzisiejszy koncert Bryana? Na pewno dobry!

Czas...Czas...Czas...Czas...
Czas...Czas...Czas...Czas...
Czas...Czas...Czas...Czas...
Czas...Czas...Czas...Czas...
Czas...Czas...Czas...Czas...
Czas...Czas...Czas...Czas...
Czas...Czas...Czas...Czas...

Pozostałe wpisy
» Coś konkretnego... (2024-03-16, 19:54)
» Błędnik... (2024-03-14, 19:54)
» Frozen... (2024-03-07, 19:54)
» Rojst... (2024-03-05, 19:54)
» Koń jaki jest... (2024-03-02, 19:54)
» Kwiat czerwony... (2024-02-29, 19:54)
» Zima... (2024-02-27, 19:54)
» Senne wędrówki... (2024-02-24, 19:54)
» Pustynia złota... (2024-02-22, 19:54)
» The Most... (2024-02-20, 19:54)
Marek Niedźwiecki RSS Feed

Ten blog to wyraz moich osobistych poglądów. MN