Listopad w październiku...

Marek | Blog Marka | 2015-10-12, 19:54

Tak nagle. A jeszcze dwa tygodnie temu były upały. Nagle po jednej nocy z przymrozkami liście spadły z drzew. Jesień... "Deszcz liści i tak opadnie. Innej pory nie będzie...". Kiedy to było? Dawno, dawno temu. Dobrze, że kroki zrobiłem zaraz po audycji, bo teraz pada deszcz. Deszcz - ładne słowo. Teraz najważniejsze, żeby nie przeziębiło. Proszę na siebie uważać. Śnieg w górach. Czy nie za wcześnie. A gdzie "babie lato"?




Wszystko jeszcze będzie! A Top Maanamu już jest. Zapraszam na piątek do Trójki. Ładnie ułożony. Repryza piosenki „Mówią, że miłość mieszka w niebie” zagrała mi dziś cudownie w „do południa”. Może dlatego, że słuchałem tego już w samochodzie na lotnisko. Anka przyleciała!
Płyta na dziś: Boy & Bear „Limit Of Love”. Wyszła w piątek w Australii. Od kilku godzin kręci się już w moim odtwarzaczu. I każdy następny raz jest lepszy. Lubię takie albumy. Chyba nie ma tutaj hitów singlowych, ale przecież nie zawsze o to chodzi, prawda? Okładka ładnie pachnie. Tak, jestem zapachowcem. W niedzielę chciałem wybrać jakiś nowy zapach w sklepie z zapachami. Ale aktualnie nie ma niczego, co bym właśnie teraz chciał mieć. Zostaję więc przy Kenzo. I tak od lat…
Kayah miała rację pisząc na swoim profilu na twarzaku, że na lotnisku ceny są odlotowe. Dwie kawy, dwie herbaty, mała butelka wody i za słodka tarta ze śliwką węgierką = 100 złotych i 40 groszy. Nie wiem za co te 40 groszy, ale ogólnie chyba jednak przesada. A może chodziło o te 4 razy posiedzieć? Nic to, najważniejsze, że Anka doleciała. Posmakuje naszego. Dobrze, że nie witałem Jej chlebem, bo mówi, że już nie je chleba. A ja niestety ciągle lubię jego smak. Chleba naszego powszedniego… Dwie kromki na śniadanie.
Zdjęcia na dziś: ostatnia porcja z Fraser Island. Już z powrotnymi do Sydney. Styczeń 2003 roku. Wracaliśmy przez Surfers Paradise. Z noclegiem w motelu przy drodze. Jeden pokój dla czwórki. Każdy jakoś trochę chrapie. Ja też! Ale nie daję rady zasnąć, gdy ktoś obok… Po bohaterskim podjęciu próby zaśnięcia zdecydowałem resztę nocy przespać w samochodzie. O 4 rano obudził mnie świt. Poszedłem na plażę. Po te ładne zdjęcia wschodzącego słońca. Ale koleżeństwo myślało, że gdzieś zaginąłem. Może w kasynie naprzeciw? Nie, jednak na plaży. Pewnie trochę ich nastraszyłem, ale tylko trochę. Piękny jest tamten koniec świata…
Wino na dziś: Caravan Durif 2013 (a.k.a Petite Sirah) Quarisa Wines, South Eastern Australia. Jedna z ostatnich butelek, bo źródło właśnie wyschło. Na razie…

Listopad w październiku... Listopad w październiku... Listopad w październiku... Listopad w październiku...
Listopad w październiku... Listopad w październiku... Listopad w październiku... Listopad w październiku...
Listopad w październiku... Listopad w październiku... Listopad w październiku... Listopad w październiku...
Listopad w październiku... Listopad w październiku... Listopad w październiku... Listopad w październiku...
Listopad w październiku... Listopad w październiku... Listopad w październiku... Listopad w październiku...
Listopad w październiku... Listopad w październiku... Listopad w październiku... Listopad w październiku...
Listopad w październiku... Listopad w październiku... Listopad w październiku... Listopad w październiku...
Listopad w październiku... Listopad w październiku... Listopad w październiku... Listopad w październiku...
Listopad w październiku... Listopad w październiku... Listopad w październiku... Listopad w październiku...

Pozostałe wpisy
» To jest mój sen... (2024-04-23, 19:54)
» Król Kazimierz... (2024-04-20, 19:54)
» Zimna wiosna... (2024-04-16, 19:54)
» Magiczne oko... (2024-04-13, 19:54)
» Weź to serce... (2024-04-11, 19:54)
» Zaćmienie... (2024-04-09, 19:54)
» Wojownicy... (2024-04-06, 19:54)
» Eagles... (2024-04-04, 19:54)
» Siłacz... (2024-04-02, 19:54)
» Biała kiełbasa... (2024-03-30, 19:54)
Marek Niedźwiecki RSS Feed

Ten blog to wyraz moich osobistych poglądów. MN