Kobieta po przejściach...

Marek | Blog Marka | 2014-02-06, 19:54

A mężczyzna bardzo zdolny. To oni... Toni Braxton i Babyface. Ich album "Love Marriage & Divorce" to moja ulubiona płyta tej zimy. Po kilkunastu przesłuchaniach, bo od kilku dni nie mogę się od niej uwolnić. Jest chyba o życiu. Piszę chyba, bo co ja mogę wiedzieć o małżeństwie, o rozwodzie? Ale o miłości wiem. Dużo, bo życie długie, a uczucia przychodzą i mijają. Miłość unosi, że chce się latać. A potem rani, że chce się zapomnieć...





Ot, życie! Zranić Cię. Gdzie popełniliśmy błąd? Chciałabym, chciała. Znowu razem (brzmi jak "Reunited" Peaches & Herb, pewnie o tym samym). Zawał. Słowo na r - rozwód... To tylko tytuły. Piękna płyta. Babyface jest cudownym melodykiem, a Toni, znaczy Antonina (imię niemodne?) jest w życiowej formie. To słychać na płycie i widać na zdjęciach. Chyba, że to tylko fotoszop. Gdyby tak można było poprawić życie w takiej maszynce? Ale czy ja bym chciał? Nie... W zasadzie wszystko było jak trzeba, jak być powinno. Drobny retusz może. Płyta na dziś! By the way. Babyfacet powinien nagrać album z Sade. To by było coś! Już to słyszę w wyobraźni. Tylko, czy ja mam aż taką wyobraźnię?
Byłem w sejmie. Wczoraj. Na otwarciu wystawy fotograficznej. Góry Izerskie i okolice... No to nie mogło mnie tam nie być! Piękne obrazy pięknych i ulubionych miejsc. Z takich zdjęć widzę, że wiele jeszcze przede mną. Zamek Czocha w październiku... Na przykład. Trójka w ten weekend jest w Szklarskiej Porębie i Jakuszycach. Proszę przywitać tam "naszych". Ja w Warszawie, bo Anthony Strong! W sobotę w Markomanii, a w niedzielę w Studiu imienia Agnieszki Osieckiej. Koncert, koncert, koncert...
Zdjęcia na dziś: Kangaroo Island zimą 2009 roku.
Wino na dziś: Acustic Red (Grenache & Samsó) 2011, Tarragona, Spain (zmiany, zmiany, zmiany...)

Kobieta po przejściach...Kobieta po przejściach...Kobieta po przejściach...Kobieta po przejściach...
Kobieta po przejściach...Kobieta po przejściach...Kobieta po przejściach...Kobieta po przejściach...
Kobieta po przejściach...Kobieta po przejściach...Kobieta po przejściach...Kobieta po przejściach...
Kobieta po przejściach...Kobieta po przejściach...Kobieta po przejściach...Kobieta po przejściach...
Kobieta po przejściach...Kobieta po przejściach...Kobieta po przejściach...Kobieta po przejściach...
Kobieta po przejściach...Kobieta po przejściach...Kobieta po przejściach...Kobieta po przejściach...
Kobieta po przejściach...Kobieta po przejściach...Kobieta po przejściach...Kobieta po przejściach...
Kobieta po przejściach...Kobieta po przejściach...Kobieta po przejściach...Kobieta po przejściach...
Kobieta po przejściach...Kobieta po przejściach...Kobieta po przejściach...Kobieta po przejściach...

Pozostałe wpisy
» Coś konkretnego... (2024-03-16, 19:54)
» Błędnik... (2024-03-14, 19:54)
» Frozen... (2024-03-07, 19:54)
» Rojst... (2024-03-05, 19:54)
» Koń jaki jest... (2024-03-02, 19:54)
» Kwiat czerwony... (2024-02-29, 19:54)
» Zima... (2024-02-27, 19:54)
» Senne wędrówki... (2024-02-24, 19:54)
» Pustynia złota... (2024-02-22, 19:54)
» The Most... (2024-02-20, 19:54)
Marek Niedźwiecki RSS Feed

Ten blog to wyraz moich osobistych poglądów. MN