...łyk zimnej wody. Jak dobrze, że jeszcze ją mamy... Za oknem 33 stopnie, a na zdjęciach Milford Sound w Nowej Zelandii. Tam są tylko piękne miejsca. Jak dobrze, że je widziałem. Wiadomości z kraju i ze świata są takie, że nic tylko uciekać. Niestety "nowhere to run". Jeśli ktoś nie wierzy, że wojna jest straszna powinien zobaczyć film "Joanna". Z tym, że potem będzie jeszcze smutniej. Jak dobrze, że jutro "Stonowanie". Zapraszam...
(Dalej…)
Na pierwszy rzut oka widać, że zdjęcia robione na kliszy są jakieś bardziej... A slajdy? Może nawet jeszcze bardziej. Robiłem dużo slajdów w latach 80. Indie, Nepal, Tajlandia, Singapur, Malezja... Nie oglądałem ich prawie 40 lat. W dobie nowoczesności Kolega Fotograf przerzuca mi je na komputer. Jak już wszystko będzie gotowe, będę się tutaj chwalił. Na slajdach jest dużo kolorów i słońca. W dzisiejszym albumie kliszowym głównie Ayers Rock...
(Dalej…)
Julia Fordham wystąpi na festiwalu Ladies Jazz w Gdyni 20 lipca. Dziś była w 357. Ja tutaj, Ona w Los Angeles. Tutaj przed 10 rano, tam przed 1 w nocy. To coś o spełnianiu marzeń... Jaki będzie koncert? Mam nadzieję, że fantastyczny! Do zobaczenia w Gdyni... Po godzinie 11 odwiedziła nas Natalia Kukulska. To był dobry dzień... Zdjęcia kliszowe z Melbourne. Trochę ponad 25 lat temu. Styczeń, czyli kolorowe lato.
(Dalej…)
Gdybyśmy byli sami we wszechświecie, to by było duże marnotrawstwo przestrzeni... Tak, jak w filmie "Kontakt". Ja bym nie poleciał. Lubię być tutaj. Na moim osiedlu nie ma warzywniaka. Na szczęście ostatnio przyjeżdża czasami "sprzedaż obwoźna". Bób genialny! Pewnie jeszcze kilka razy, potem zacznie być ziemniaczany. Zdjęcia sprzed tygodnia. Z miejsc ulubionych. David Gilmour z 22 letnią córką - rewelacja. Zasłuchanie...
(Dalej…)
Ucieczka od codzienności na 3 dni to dobry pomysł. Znowu trafiłem dobrą pogodę. 10 na 10! 10 stopni mniej niż w Warszawie. Spanie z innymi snami. Tym razem wybrałem Biathlon. Na śniadanie pasta jajeczna, na obiad dorada i pizza z prawdziwkami. Już z tego sezonu... Spacery ulubionymi trasami. Zawsze jest tak samo, ale jednak trochę inaczej. Słońce i chmury robią robotę... W drodze powrotnej bochny z piekarni na Placu Bema - Wrocław. Lubię powtarzalność.
(Dalej…)
28 lat temu też była sobota... Dziś przypomniane piosenki w wykonaniu Elli Fitzgerald zabrzmiały jak zwykle dobrze. 24 lata temu byłem pierwszy raz w Nowej Zelandii. Zdjęcia kliszowe, kolory robią wrażenie... A ja już coraz mniej rozumiem. O 15.36 zadzwonił telefon z pytaniem, czy odchodzę z 357. Tak, odchodzę 3 razy w tygodniu. We wtorek tuż po 12, w czwartek około 12.30, bo nagrywam "single...", w sobotę o 13, żeby zdążyć na "chińczyka" o 13.30. Prawie zawsze zdążam...
(Dalej…)
Spacer w górach. Zdjęcia kliszowe robione jednego dnia. Od Kopalni Stanisław szczytami do Chatki Górzystów i dalej przez Orle do Jakuszyc... Wtedy to było do zrobienia, teraz już nie. Mija czas... Ale wspomnienia zawsze piękne. Obiecana "bazarkowa lista przebojów". Kurki (Pan Dziadek), czereśnie (Pan Krzysiu), pomidory (Pan Książek), rzodkiewka (Pani Carmen), bób (Pani Ala). Samo smaczne, choć nie wiem czy samo zdrowe?
(Dalej…)
Zdjęcia z czwartku i piątku. To ta krótka wyprawa do Krakowa. Samochodem 4 godziny tam, 4.5 - powrót. Za długo... Pendolino jedzie szybciej. Koło Rawy grzmiało i grzmociło. Gdybym jechał sam... Nie, tego sobie nie umiem wyobrazić. Ostatniej nocy we śnie telefon odmawiał współpracy. Tak, jak kiedyś aparat fotograficzny. Nowoczesność... Starałem się zrobić swoje, czyli 14 tysi, ale chyba poległem. Było pod górę...
(Dalej…)
Życie zabiera mi coraz więcej czasu... Nie jestem mocny w "internetach". Byłem pewien, że jeśli program audycji jest na stronie radia, to ja niepotrzebnie kopiuję to na blogu. Okazało się, że potrzebnie... Wraca stare, przepraszam za zawracanie. Kraków, Kraków, Kraków - musiałem być gdzie indziej. Kora była tylko 3 lata starsza ode mnie. Nie ma przepisu na szczęście. Czwartek i piątek - za mało kroków. Dziś znów OK. Pan Krzysiu mówi, że już są dobre czereśnie... Bazarek Top 5 we wtorek.
(Dalej…)
Zmiany, zmiany, zmiany... Na stronie 357 zawsze można zobaczyć "co było grane". Wchodzimy w "Twoje 357" i dalej "sprawdź playlistę!". Nie trzeba czekać do 19.54. W każdą sobotę zapraszam, bo tylko tutaj pojawia się moja lista przebojów. Dziś w Warszawie padał deszcz tylko między 7 i 8. Moja droga do pracy... Ciekawe dlaczego podczas deszczu robią się korki na ulicach. Panie Doktorze?
(Dalej…)
Byłem w Miłkowie wiele razy (grzybowa w Spiżu - zawsze), ale Leśny Bank Genów Kostrzyca odwiedziłem pierwszy raz. Nie tylko dlatego, że we wtorek pogoda była nieszczególna. Niezwykłe miejsce, wspaniali ludzie. Robią tam dobrą robotę. Cieszę się, że mogłem to zobaczyć. Każdy może to zrobić, polecam... O 13, znaczy tuż po Zakamarkach lało jak z cebra. Mokry wróciłem do domu. Prysznic i pranie. A potem słońce, taka wiosna. No i Dzień Dziecka. Pozdrowienia i życzenia...
(Dalej…)