Judy...

Marek | Blog Marka | 2020-02-04, 19:54

Judy Garland (1922 - 1969). Mama Lizy Minnelli. W 1954 roku zagrała w "A Star is Born" (nominacja do Oscara). W 1961 roku wydano album koncertowy "Judy at Carnegie Hall" (Grammy za płytę roku). "Over the Rainbow" to jedna z najpiękniejszych piosenek, jakie powstały. Judy zaśpiewała ją w 1939 roku w filmie "The Wizard of Oz". Każdy, kto widział film "Australia" (2008) usłyszał ten niezwykły utwór. Zawsze robi wrażenie...




Od kilku dni słucham muzycznej ścieżki dźwiękowej do filmu „Judy”. Piosenki śpiewa Renee Zellweger. I to jak! Odtąd jestem także fanem Renee. Nie wiem, czy chcę zobaczyć ten obraz („A Star is Born” Lady Gagi mnie rozczarował, choć piosenki w nim śpiewa zjawiskowo...). Nic na siłę... Fajnie jest nic nie musieć. Dziś musiałem załatwiać „jakieś tam sprawy”. Śniło mi się, że nie będzie łatwo. Załatwianie trwało 8 minut. Strach ma wielkie oczy...
Dziękuję za „dobre słowo” w sprawie przypominania mojej listy przebojów sprzed lat. „Ocalić od zapomnienia”, bo nigdzie tych notowań nie ujawniałem, a czas płynie i chyba nie chcę, żeby były tylko „dust in the wind”. Dziś padło na 4 lutego 1978 roku. Od północy do 4 nad ranem słuchałem American Top 40 i to będzie widać w tym notowaniu:

1. Baby Come Back – Player
2. How Deep is Your Love – Bee Gees
3. It’s Over – Electric Light Orchestra
4. Working the Midnight Shift – Donna Summer
5. Staying Alive – Bee Gees
6. Emotions – Samantha Sang & Bee Gees
7. Sweet is the Night – Electric Light Orchestra
8. Now I Need You – Donna Summer
9. Just the Way You Are – Billy Joel
10. Love is Thicker Than Water – Andy Gibb
11. Lovely Day – Bill Withers
12. Fantasy – Earth Wind & Fire
13. Native New Yorker – Odyssey
14. I Go Crazy – Paul Davis
15. Take a Chance On Me – ABBA

AT40 plus dwie płyty: “Out of the Blue” ELO i “Once Upon a Time...” Donny Summer. Oba albumy przyleciały z Amsterdamu. I słuchałem ich prawie bez przerwy. Oczywiście z winyli. Oba zestawy lubię do dziś...
Następnego dnia miałem „leniwą niedzielę” w akademiku. Było zimno jak diabli albo jak psi, nie pamiętam. Poczytałem nowy „NON STOP”. Oglądałem w telewizji kolejny odcinek „40 latka”, wieczorem słuchałem Rewii Piosenek Lucjana Kydryńskiego. Prawie tysięczne wydanie audycji... Pan Lucjan zaprezentował między innymi „Gonna Fly Now” Billa Contiego z „Rocky’ego”.
Galeryjka zdjęć. Jeden dzień dookoła góry. Uluru – koniecznie! Tak doradzam wszystkim, którzy wybierają się do Australii. Tego dnia zrobiłem 19 357 kroków, znaczy przeszedłem 15.1 kilometra. 22 października 2016 roku. To był dzień!

Judy...Judy...Judy...Judy...
Judy...Judy...Judy...Judy...
Judy...Judy...Judy...Judy...
Judy...Judy...Judy...Judy...
Judy...Judy...Judy...Judy...
Judy...Judy...Judy...Judy...

Pozostałe wpisy
» Wyłącz i włącz... (2024-11-07, 19:54)
» Forever... (2024-11-05, 19:54)
» Zaduszki... (2024-11-02, 19:54)
» Cukierek albo... (2024-10-31, 19:54)
» Barwy jesieni... (2024-10-29, 19:54)
» Wiosna w Hobart... (2024-10-26, 19:54)
» Vancouver... (2024-10-24, 19:54)
» Barwy ziemi... (2024-10-22, 19:54)
» Sydney na kliszy... (2024-10-19, 19:54)
» Dwie wyspy... (2024-10-17, 19:54)
Marek Niedźwiecki RSS Feed

Ten blog to wyraz moich osobistych poglądów. MN