A jeszcze przedwczoraj było lato...

Marek | Blog Marka | 2008-08-21, 16:45

Montana, znaczy deszcz. Przynajmniej na razie. Gunia pisze z Sydney (tam ciągle zima), żebym nie kaprysił, tylko robił zdjęcia w deszczu. Mogą być najpiękniejsze. Ma racje. Na Florydzie huragany, w Pekinie leje jak z cebra. Tutaj jest nadal pięknie, choć wczoraj cały dzień między deszczami. Po śniadaniu pojechaliśmy do rezerwatu Indian...

Już nie wygląda pewnie tak, jaka w piosence Dona Fardona "Indian Reservation", ale to było ze 40 lat temu. Czas minął.. "Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma", pewnie tak samo jest z Indianami. Może żyje jeszcze kilku prawdziwych Aborygenów, ale to na innym kontynencie. W czasie deszczu my się nie nudzimy. Po śniadaniu rezerwat, którego już nie ma. Poza tym takie widoki po drodze, że nadal dech zapiera. W Montanie nie ma podatku od zakupów. No to sklepy! Netrebko dla Aliny, a dla mnie Columbia, znaczy dobre ciuchy do chodzenia, nie tylko po górach. Teraz już wiem, że warto przyjechać do Stanów na zakupy. Tylko jak ja się z tym wszystkim zapakuje do Chicago? Chyba zaczynam myśleć o powrocie. Kartki napisane? Kto jeszcze dziś wysyła kartki pocztowe? Ja już też coraz mniej.
Otyłość. Tak, ludzi otyłych tutaj znacznie więcej niż u nas. Tania żywność, a poza tym, taka łatwo dostępna. Pcha się nam do żołądków, nie tylko na reklamach. A porcja obiadowa w restauracji jest tak, że od razu można poprosić "doggie bag". Że niby resztki zabieramy dla psa, ale tak naprawdę, to pół porcji na jutro. Niesamowite... Smacznie, ale jak dużo można zjeść? Oj, można. Widać to nawet po kelnerkach serwujących potrawy. Następnie reklamujemy napoje dietetyczne, a dalej już środki na odchudzanie. I jakoś się to wszystko nakręca. Nie ma problemu z kupieniem DUŻEJ odzieży, znaczy wreszcie mam szanse na duże koszulki i t-shirty, jakie lubię. Mamy jednak dostęp do telewizji pokazującej igrzyska olimpijskie. Amerykanie pokazują w zasadzie swoich. Ciągle nie wiem, kto jest na 2 i 3 miejscu, jeśli wygrywa ich sportowiec. Tak mają... Zawsze mogę zaglądnąć na jakąś naszą stronę internetową, ale po co się stresowac? Za tydzień będę już w kraju-raju...

Pozostałe wpisy
» Zimna wiosna... (2024-04-16, 19:54)
» Magiczne oko... (2024-04-13, 19:54)
» Weź to serce... (2024-04-11, 19:54)
» Zaćmienie... (2024-04-09, 19:54)
» Wojownicy... (2024-04-06, 19:54)
» Eagles... (2024-04-04, 19:54)
» Siłacz... (2024-04-02, 19:54)
» Biała kiełbasa... (2024-03-30, 19:54)
» Prawie nie ma takich miejsc... (2024-03-28, 19:54)
» Dziękuję... (2024-03-26, 19:54)
Marek Niedźwiecki RSS Feed

Ten blog to wyraz moich osobistych poglądów. MN