Pod jesień...

Marek | Blog Marka | 2015-09-21, 19:54

To widać i czuć. Lubię jesień. I wreszcie są grzyby na bazarku. Dziś "prawdziwki nie robaczywki" były po 38 złotych za kilogram. Już nie pytałem, czy przyjechały z Zachodniopomorskiego. Pewnie tak, bo Alina spod Koszalina donosi, że jest po co chodzić do lasu. Przyleciała paczka z Chicago. Jewel, Duran Duran i Gino Vannelli. Będzie co grać. Jesienny wysyp. Wczoraj miałem dzień w Australii. Musiałem poszukać jeszcze kilku fotogarfii...




Tak, do książki. Bo niby już wszystko gotowe, a jednak jeszcze nie do końca. W zasadzie wiem, gdzie mam jakie zdjęcia. Ale to jednak trzy laptoki, kilkanaście dysków. Kiedy trzeba znaleźć na przykład Perth, to jednak jest sporo szukania. Dziś w dzienniku jeszcze raz zdjęcia z Izerów, ale potem to już przygotowania do „Australijczyka”. Oj, będzie… To tak, jakbym znowu był w podróży. Nie muszę odkrywać nowego. Lubię wracać do miejsc ulubionych. Jeszcze raz zobaczyć Pinnacles, Uluru, Kimberley. Choćby na fotografiach.
Kiedy chodzę kroki, to czasem nie myślę o niczym. Zawieszam się w próżni. Nie patrzę na mijanych ludzi. Czasem myślę… Grażyna Dobroń powiedziała mi kiedyś na antenie: wiesz, w tym roku nauczyłam się oddychać. Ja Jej na to: wiesz, ja umiem oddychać od ponad 60 lat. Takie rozmówki radiowe. Dziś z radia dowiedziałem się, że pierwszy raz w historii Japonii żyje tam ponad 10 milionów osiemdziesięciolatków. Zdrowia!
Płyta na dziś: Jewel „Picking Up The Pieces”. Dwadzieścia lat temu album “Pieces Of You” dał Jej światowy sukces. Była młoda, piękna, utalentowana. Miała 21 lat… Potem było różnie. Ktoś Jej podpowiedział, żeby śpiewała nawet disco. Teraz wraca do korzeni. Wygląda świetnie, śpiewa, jak dawniej. Pisze ładne piosenki. Tylko, czy czas na takie płyty już nie minął? Dla mnie nie. Jewel znowu jest diamentem. Kontrakty z wielkimi wytwórniami wygasły. I dobrze… Jest taka, jak dwadzieścia lat temu. Czas.
Wino na dziś: Lindeman’s Bin 50 Shiraz 2014, South Australia. Pycha. Smakuje tak, jak dwadzieścia lat temu. Wracam...

Pod jesień...Pod jesień...Pod jesień...Pod jesień...
Pod jesień...Pod jesień...Pod jesień...Pod jesień...
Pod jesień...Pod jesień...Pod jesień...Pod jesień...
Pod jesień...Pod jesień...Pod jesień...Pod jesień...
Pod jesień...Pod jesień...Pod jesień...Pod jesień...
Pod jesień...Pod jesień...Pod jesień...Pod jesień...
Pod jesień...Pod jesień...Pod jesień...Pod jesień...
Pod jesień...Pod jesień...Pod jesień...Pod jesień...
Pod jesień...Pod jesień...Pod jesień...Pod jesień...

Pozostałe wpisy
» Dziękuję... (2024-03-26, 19:54)
» 24 Marka... (2024-03-23, 19:54)
» Cape Forestier... (2024-03-19, 19:54)
» Coś konkretnego... (2024-03-16, 19:54)
» Błędnik... (2024-03-14, 19:54)
» Frozen... (2024-03-07, 19:54)
» Rojst... (2024-03-05, 19:54)
» Koń jaki jest... (2024-03-02, 19:54)
» Kwiat czerwony... (2024-02-29, 19:54)
» Zima... (2024-02-27, 19:54)
Marek Niedźwiecki RSS Feed

Ten blog to wyraz moich osobistych poglądów. MN