Podróż sentymentalna, czyli Szadek

Marek | Blog Marka | 2007-12-04, 16:21

Monika Richardson, szefowa "Zwierciadła" namówiła mnie na tę sesję i za to będę Jej zawsze dziękował. Nie miałem na to ochoty, jak na wszystkie sesje fotograficzne. Nie lubię i nic na to nie poradzę. Kupa straconego czasu. Tym razem tak nie było. To chyba dzięki Łukaszowi i Tomaszowi. Lukasz fotografowal, Tomek mu pomagał. Kiedy się spotkaliśmy w Szadku jakoś kolo 11 przed południem i zapytałem jak długo to potrwa, Łukasz powiedział, że do wieczora. Ja na to, że nie mam tyle czasu...
No to sobie pogadali! Widziałem strach w oczach chłopaków, chyba się bali, że zniecierpliwiony wsiądę do samochodu i odjadę. Ustaliliśmy, że dajemy sobie czas do 15. Ile się uda zrobić, to nasze. Jak widać udało sie strzelić kilka zdjęć. Na szczęście Szadek to małe miasto, wszędzie tutaj blisko. To byl czwartek, 4 października, juz za kilka dni miałem lecieć na Antypody. Ostatnia szansa na taki piękny, jesienny dzień. Pogoda nam zdecydowanie sprzyjała. Na początku jak zwykle byłem trochę skrępowany, ale w końcu to moje miasto, byłem u siebie. Dom, kościół, szkoła, remiza strażacka, rynek, dworzec kolejowy. Jak dawno nie byłem w tych miejscach, miejscach mojego dzieciństwa, młodości. Gdy mieszkała tutaj moja Mama, przyjeżdżałem często, co najmniej raz w miesiącu. Tym razem byłem po ponad rocznej przerwie. Czas ucieka... Same miłe chwile, sympatyczne spotkania z mieszkańcami, moimi kolegami. Do 15 zdążyliśmy ze wszystkim. Był jeszcze czas na smaczny, ale niezbyt zdrowy obiad w "Regionalnej". Flaki i golonka. W sklepie spożywczym kupiłem regionalne wyroby, chleb, kiełbasę, kaszankę. Przypomniało mi się dzieciństwo. Tak, to był piękny dzień. Po szczegóły odsyłam do listopadowego "Zwierciadła". To z Annie Lennox na okładce. Świetny tekst napisała Pani Hania Halek, a wyjątkowe zdjęcia zrobił Łukasz Gawroński. Haniu, Łukaszu - dziękuję...
To tyle z historii. A dzień dzisiejszy? Było lepiej niż wczoraj, przynajmniej nie padało. Słucham nadal głównie Eagles i Petera Cincottiego, ale to juz zaraz może sie zmienic. Będe kupował przez telefon. W Chicago... Między innymi nowe albumy Melissy Etheridge, Jamesa Taylora, Michaela W.Smitha. Bedzie co grać w "piosenkach z dzwoneczkami".

Podróż sentymentalna, czyli SzadekPodróż sentymentalna, czyli SzadekPodróż sentymentalna, czyli SzadekPodróż sentymentalna, czyli Szadek
Podróż sentymentalna, czyli SzadekPodróż sentymentalna, czyli SzadekPodróż sentymentalna, czyli SzadekPodróż sentymentalna, czyli Szadek
Podróż sentymentalna, czyli SzadekPodróż sentymentalna, czyli SzadekPodróż sentymentalna, czyli SzadekPodróż sentymentalna, czyli Szadek

Pozostałe wpisy
» Jeden film... (2024-12-10, 19:54)
» Ciąg dalszy nastąpił... (2024-12-07, 19:54)
» Znów zaczęli grzać... (2024-12-05, 19:54)
» Grudzień... (2024-12-03, 19:54)
» Sydney na zielono... (2024-11-30, 19:54)
» To tylko sen... (2024-11-28, 19:54)
» Jeszcze przed chwilą... (2024-11-26, 19:54)
» Biała zima... (2024-11-23, 19:54)
» Zima niebieska... (2024-11-21, 19:54)
» Forever Young... (2024-11-16, 19:54)
Marek Niedźwiecki RSS Feed

Ten blog to wyraz moich osobistych poglądów. MN