Przerwany lot...

Marek | Moja prywatna lista | 2016-01-25, 19:54

Podróżuję samolotami od 40 lat. Nie boję się latania... Lubię przypomnieć sobie czasem piosenkę "No More Fear Of Flying" w wykonaniu Gary'ego Brookera. Lubię atmosferę lotniska. I to się nie zmieni po sobocie. Taksówkę zamówiłem na 15. Szybka odprawa, bagaż nadany. Usiadłem w jednym z barów na kieliszek Torresa. Samolot wystartował punktualnie. O 16.30. Zasnąłem jak tylko oderwał się od ziemi. Bo tak lubię...




Po piętnastu minutach komunikat Pana Kapitana wyrwał mnie z drzemki. „Przepraszamy, ale z powodu awarii samolotu musimy wylądować w Warszawie” I tyle… To był bardzo długi kwadrans. O czym myślałem? O życiu… I nie wypitym winie. Ukłucia w uszach. Chyba za szybko schodziliśmy. Byle już być na ziemi. Autobus zawiózł nas do hali odlotów. Było tuż po 17. „Mogą Państwo lecieć następnym samolotem o 19.40”. No to ja już nie miałem po co lecieć. Spotkanie było zaplanowane na 20. Zadzwoniłem do Pani Kasi Od Organizatorów. Poszedłem odebrać bagaż. Telefon… „Panie Marku, gdyby Pan przyleciał, to spotkanie przełożymy na jutro rano”. Dwie godziny czekania. Zamówiłem jeszcze jeden kieliszek Torresa i „niespecjalnie smaczną kanapkę”. Pomyślałem, zrobię kroki. Lubię chodzić po hali odlotów. Wtedy, kiedy nie ma już odwołania. Lecę w świat! Tym razem bliski Wrocław, a jednak Europejska Stolica Kultury… Drugi samolot, tym razem Bombardier wystartował prawie o czasie. Pani Stewardessa podała herbatę z cytryną. Gorąca, pyszna. Nie przysypałem tym razem. Nie ze strachu. Pan Kapitan powiedział, że wylądujemy we Wrocławiu za 20 minut. Dziesięć minut później kolejny komunikat. „Proszę Państwa, warunki pogodowe we Wrocławiu nie pozwalają nam lądować”. Pomyślałem – Poznań? Zakląłem w myślach. Ale dalej było, że polatamy nad miastem ze 20 minut, a w tym czasie zostanie odśnieżony pas do lądowania. „Szklana pułapka”? Albo co… Jakoś wcale nie miałem pietra. I nawet nie wiem dlaczego. Za oknem było biało. Wylądowaliśmy tuż przed 21. Pani siedząca obok podziękowała mi za opanowanie. „To, że był Pan taki spokojny uratowało mi życie!”. No cóż… Chyba bardziej się bałem kilka godzin wcześniej. W hotelu byłem przed 22. Już nie miałem ochoty na nic. Uratowała mnie butelka musującego Chardonnay Pinot Noir Jacob’s Creek, którą znalazłem na stoliku w pokoju hotelowym… Wino na sobotę!
Spałem ze 7 godzin. Rano zjadłem śniadanie, wypiłem bardzo smaczną kawę i poszedłem na spotkanie w kinie Nowe Horyzonty. Potrwało ze 3 godziny. Było bardzo sympatycznie. Nie spodziewałem się, że po wpadce z dnia poprzedniego ktoś przyjdzie na „poranek w kinie”. Był prawie komplet. Dziękuję! O 13 taksówka na lotnisko. Embraer wystartował punktualnie. 40 minut lotu i „jest Warszawa, po prostu jest!”. Cała w śniegu… Nie ma jak w domu.

TOP 30 (sobota, 23 stycznia 2016)

116LAZARUS - David Bowie
238WORDS CAN BREAK YOUR HEART / WHERE I AM NOW - Don Henley
3215WE DID IT ALL / DON'T EVEN TRY - Bryan Adams
4412ADVENTURE OF A LIFETIME - Coldplay
5712DARKEST HOUR, LONGEST DAY - Cry Monster Cry
6815LIMIT OF LOVE / WALK THE WIRE - Boy & Bear
7614HELLO - Adele
8517WHEN I WAS A BOY - Jeff Lynne's ELO
9109AVANT TOI - Calogero
10910BLACKSTAR - David Bowie
111211ALONE IN THE UNIVERSE / I'M LEAVING YOU - Jeff Lynne's ELO
12147I FOLLOWED YOU HOME - Eliot Sumner
131567 YEARS - Lukas Graham
14165YOUNG AS THE MORNING, OLD AS THE SEA - Passerger
151118ROMA / KATYUSHA - Szymon
16173I CAN'T GIVE EVERYTHING AWAY - David Bowie
17195DAYLIGHT SAVING / THE BIG LOVE HAS DIED - Seal
181313(I LIKE IT WHEN YOU) SMILE / YOU DON'T NEED A MAN - Harry Connick Jr.
19215I CAN'T GO FOR THAT (No Can Do) / BE THANKFUL… Rumer
20227IF I HAD A GIRL / BOY ON THE BUS - Nerina Pallot
21238THE GREAT FOREVER / LESSONS LEARNED - Janet Jackson
22254LISTENING WITH ME - AndersonPonty Band
23263UNE FEUILLE BLANCHE / AYO! - The Clarisse Sisters
242411NIGHTBIRD / LATE IN THE EVENING - Eva Cassidy
25 --1IT'S YOUR WORLD NOW / YOU ARE NOT ALONE - Eagles
26274PLEASE DON'T CALL / KISS ME LIKE A STRANGER - Chris Isaak
27283BIRDS / A HEAD FULL OF DREAMS - Coldplay
28292LOVE USED TO BE - Jewel
29302THE FOOL ON THE HILL / LET IT BE - Milos Karadaglic / Gregory Porter
30 --1GLASS LOVE TRAIN - Tanita Tikaram



Tanita śpiewnie zapowiada nowy album. Będzie w marcu. Eagles na liście? To, bo jest moja lista i może tak być, że właśnie sięgam po nagrania sprzed prawie 9 lat. Można? Można...
Dwie płyty na dziś: ELO. Ta nowa „Alone In The Universe” i chyba moja ulubiona w całej dyskografii zespołu „Out Of The Blue” z 1977 roku. Jak to gra!
Zdjęcia: główne strzelił mi Marcin Oliva Soto, dzięki Marcin! Dalej potwierdzenie „przerwanego lotu”, kilka ładnych lotnych wspomnień z Australii (2007) i dwie bajki od Kingi, która jest właśnie w Zakopanem. Jutro Australia Day! Urodziny Pirackiego. Najlepsze życzenia dla wszystkich, dosłownie wszystkich…
Przerwany lot... Przerwany lot... Przerwany lot... Przerwany lot...
Przerwany lot... Przerwany lot... Przerwany lot... Przerwany lot...
Przerwany lot... Przerwany lot... Przerwany lot... Przerwany lot...
Przerwany lot... Przerwany lot... Przerwany lot... Przerwany lot...
Przerwany lot... Przerwany lot... Przerwany lot... Przerwany lot...
Przerwany lot... Przerwany lot... Przerwany lot... Przerwany lot...
Przerwany lot... Przerwany lot... Przerwany lot... Przerwany lot...
Przerwany lot... Przerwany lot... Przerwany lot... Przerwany lot...
Przerwany lot... Przerwany lot... Przerwany lot... Przerwany lot...

Pozostałe wpisy
» Bonifacio... (2024-10-10, 19:54)
» Girolata... (2024-10-08, 19:54)
» Scandola... (2024-10-05, 19:54)
» Licciola, czyli gdzieś między... (2024-10-03, 19:54)
» Zaczęli grzać... (2024-10-01, 19:54)
» Plaża... (2024-09-28, 19:54)
» Zachodu jest warte... (2024-09-26, 19:54)
» Korsyka... (2024-09-24, 19:54)
» Śnieżka w śniegu... (2024-09-14, 19:54)
» Jesien w Chicago... (2024-09-12, 19:54)
Marek Niedźwiecki RSS Feed

Ten blog to wyraz moich osobistych poglądów. MN