Wietrzne miasto Melbourne...
Wczorajszy lot z Hobart do Melbourne z 18 do 30 stopni Celsjusza. Chciałem lata, to je mam. W związku z tym dziś się obciąłem. Krótkie włosy, będzie chłodniej, pomyślałem. Zobaczymy, czy się sprawdzi. Jutro wycieczka do Daylesford, wieczorem spotkanie z Szadkowiakami, a w niedzielę rano lecę do Uluru...
Nie zabieram ze sobą laptosia, a więc następny dziennik dopiero za kilka dni. Czytelników odsyłam na stronę fanów - lpmn.pl. Tam dzięki Piotrowi, będą się pojawiały informacje o tym, gdzie jestem. Nadmienię tylko, że w Alice Springs dziś jest upał. 34 stopnie... A w Alice Springs być może będę próbował ogona kangura. Szczegóły po powrocie do Melbourne...
Gerry Rafferty odszedł...
Krzysztof Kolberger odszedł...
Takie wiadomości łapią za gardło nawet na końcu świata.
Pozostałe wpisy
» Stolica... (2023-05-30, 19:54)
» Canberra... (2023-05-27, 19:54)
» Wszystko będzie dobrze... (2023-05-25, 19:54)
» Pustynny groszek... (2023-05-23, 19:54)
» Karpniki... (2023-05-20, 19:54)
» Podróż sentymentalna... (2023-05-18, 19:54)
» Pizza z grzybami... (2023-05-16, 19:54)
» Schody... (2023-05-06, 19:54)
» Motyl... (2023-05-04, 19:54)
» Italiano... (2023-05-02, 19:54)