Lubię wracać...

Marek | Blog Marka | 2018-11-13, 19:54

tam gdzie byłem już. Znaczy jesteśmy w Australii... 21 i 22 października 2016. Plus ta niespodzianka na koniec albumu. Gdzie to było? Same dobre wspomnienia. I kolorowe. Każdemu, kto leci do Australii polecam Ayers Rock Resort. Choćby na jeden dzień i jedną noc. Przylatuje się tuż po południu. Jest jeszcze czas na zainstalowanie się w jednym z hoteli... Potem zachód słońca. Spektakularny!




Kolacja w jednej z restauracji... Krótkie spanie, bo wschód słońca też trzeba zobaczyć. Może już nie taki spektakularny, ale zawsze warto. Potem dopiero śniadanie... Niech będzie pyszne i obfite. I znowu góra. Polecam spacer dookoła Ayers Rock. Można go zrobić w dwie godziny i trochę. Szybko, bo samolot powrotny nie zaczeka, a jeszcze trzeba oddać wypożyczony samochód. Ale to już na lotnisku. Intensywnie, ale zjawiskowo pięknie. Jeśli polecę do Australii jeszcze raz, znowu to zrobię. To był mój czwarty raz przy górze, może piąty? Pamięć zawodzi. Nic to... Zawsze warto. O zachodzie koniecznie trzeba zabrać ze sobą butelkę wina. Przydaje się... Październik 2016 roku. Znaczy nie było mnie tam już trochę ponad dwa lata? Zdjęcia w dzisiejszym (i kilku następnych!) albumie zrobił mój telefon. Nigdy bym nie pomyślał, że tak można. Aż zdarzyła się katastrofa, kiedy zapomniałem ładowarki do aparatu. Została w Hobart... Pamiętam. No, ale tak na wszelki wypadek robiłem zdjęcia telechonem. Jak się potem okazało, warto było. Ta nowoczesność...
Słucham sobie dziś albumu „Walls” Barbry. Nadal piękny... Jutro się okaże, jak zadebiutuje w Billboardzie. Trzymam kciuki! A na bis „A Star is Born”. Nie Barbra & Kris, a Gaga & Bradley. Tak, to będą moje płyty roku? Za wcześnie na podsumowania. Ale w zasadzie już za miesiąc będzie tydzień do Bożego Narodzenia. Jak to możliwe? A gdzie jest śnieg...
PS: pada deszcz. Jak miło.

Lubię wracać...Lubię wracać...Lubię wracać...Lubię wracać...
Lubię wracać...Lubię wracać...Lubię wracać...Lubię wracać...
Lubię wracać...Lubię wracać...Lubię wracać...Lubię wracać...
Lubię wracać...Lubię wracać...Lubię wracać...Lubię wracać...
Lubię wracać...Lubię wracać...Lubię wracać...Lubię wracać...
Lubię wracać...Lubię wracać...Lubię wracać...Lubię wracać...

Pozostałe wpisy
» Licciola, czyli gdzieś między... (2024-10-03, 19:54)
» Zaczęli grzać... (2024-10-01, 19:54)
» Plaża... (2024-09-28, 19:54)
» Zachodu jest warte... (2024-09-26, 19:54)
» Korsyka... (2024-09-24, 19:54)
» Śnieżka w śniegu... (2024-09-14, 19:54)
» Jesien w Chicago... (2024-09-12, 19:54)
» Przez Samolot... (2024-09-10, 19:54)
» Pomyka jesień... (2024-09-03, 19:54)
» Park Narodowy Zion, Utah... (2024-08-31, 19:54)
Marek Niedźwiecki RSS Feed

Ten blog to wyraz moich osobistych poglądów. MN