Uluru & Kata Tjuta...

Marek | Moja prywatna lista | 2015-01-10, 19:54

A tak mnie jakoś naszło. Bo zanikam bez słonca. Za oknem deszcz. W odtwarzaczu "Wallflower" Diany Krall. Do marca blisko. Byle do wiosny. 20 marca w Europie i 24 za Atlantykiem pojawi sie nowy album grupy TOTO "TOTO XIV". Będzie dobry... Znaczy mnie się podoba. Słyszałem zaledwie fragmenty, a już czekam. I znowu dziś nie będzie mojego podsumowania roku w muzyce. Czytelnik wie co lubię, jeśli śledzi notowania mojej listy, prawda?





Za to będą fragmenty zapisków z mojej pierwszej podróży do Ayers Rock Resort.
Piątek 16 stycznia 1998 roku. Godzina 14 (w Sydney 15.30, w Polsce 5.30). Mieszkam w Desert Garden Hotel, pokój 170. Tutaj jest dziś 45 stopni Celsjusza. Pan Kierowca wiozący nas z lotniska powiedział, że później będzie nawet 55… Upał, jakiego nie przeżyłem nigdy wcześniej. Kupiłem małe śniadanie na jutro i dużo wody. Trzeba pić co najmniej litr wody na godzinę. Nie trzeba mnie do tego namawiać…
20.45 (w Polsce 12.15) Leci moja Tonacja z puszki… Ale to był zachód słońca! Idę spać, bo budzenie na wschód już o 4. Czy będę wchodził na górę? Zdecyduję jutro. Słucham radia 8HA z Sydney. Takie moje Radio Kalifornia. Orleans, Air Supply, Little River Band, Bruce Hornsby & The Range. Do tego lampka Chardonnay z lodówki. Żebym tylko nie zaspał…
Sobota 17 stycznia 1998 roku. Godzina 10.10 (Sydney 11.40, Polska 1.40)
Wiadomość z kraju: Piotr Kaczkowski został dyrektorem Trójki! Helen przysłała mi faksem Listę. Postanowiłem nie wchodzić dziś na Uluru po wschodzie słońca (zjawiskowo!). Dostałem ładne zaświadczenie, że nie wchodziłem. Przesłanie od Aborygenów jest proste. Proszę nie wchodzić. Nie zabierać energii góry… Ja się zastosowałem, Japońscy turyści nie. Za to obszedłem górę dookoła, piękna trasa. I może więcej widać?
17.15 Basen nie daje żadnej ochłody. Spalony jestem jak diabli. Uciekam przed słońcem. Kupiłem kartki pocztowe. Dziś muszę je napisać i wysłać, bo jutro powrót do Sydney. To była na pewno jedna z wypraw mojego życia. Cudowna, rewelacyjna, intensywna, niezapomniana…
PS: zadzwoniłem do Piotra. Pięć minut rozmowy za 25 dolarów… „Płacę, to się bawię!”.

TOP 30 (sobota, 10 stycznia 2015)

119IT TAKES A LOT TO KNOW A MAN - Damien Rice
2210SUNNY / NEVER MY LOVE - Bryan Adams
3511ALL OF THE ROADS / IT ALL GOES ON - Bob Seger
479I LOVE PARIS - J'AIME PARIS - ZAZ & Nikki Yanofsky
5312TAKE MY NUMBER / I WON'T BE ALONE TONIGHT - Melissa Etheridge
6813IL EST LUNE / L'ENFANT DU GWENVED - Lara Fabian
71012MELODY ROAD / FIRST TIME - Neil Diamond
8614LOUDER THAN WORDS / IT'S WHAT WE DO - Pink Floyd
9128ALL THOSE DREAMS / WHEN I WATCH YOU SLEEPING - Neil Young
101113FIDELE / LE MONDE MODERNE - Calogero
11414DAYS OF WINE & ROSES / ALAN FREEMAN DAYS- Robin Gibb
121312STARSHINE / 24 KARAT GOLD - Stevie Nicks
13157ON NE SE MEFIE JAMAIS ASSEZ / LONG DISTANCE CALL - Julien Clerc
14177JUNK - Jeff Lynne / BAND ON THE RUN - Heart
151418HUMMINGBIRD IN A BOX - Peter Frampton
16196BLACK WATER - The Doobie Brothers with Zac Brown Band
17917NO SHAME / YOU BELONG TO SOMEONE ELSE - Beverley Craven
18188STAND BY ME - Till Bronner & Gregory Porter
19216DANGEROUS / PIZZA & PINBALL - Rumer
201615NEW YORK CITY / HANDSOME MAN - Matt Alber
21273INSIDE - Richard Marx
22283CHANTER / TOMBE POUR ELLE / MILLESIME - Pascal Obispo
23254ALL YOU NEED IS LOVE - Dave Koz & Friends
24269SUBTERRANEAN / I AM A RIVER - Foo Fighters
25 --1NEMESIS / WINSTON CHURCHILL'S BOY - Benjamin Clementine
26292ISN'T IT TIME / MISSING YOU - John Waite
27302HAPPY SONG - Noa / A DIFFERENT KIND - Rigmor Gustafsson
28 --1YOU BELONG TO ME - Doobie Brothers / A. Sudano Ramirez& V.Gill
29 --1ALONE AGAIN / FEELS LIKE HOME - Diana Krall
30 --1KNOW ABOUT ME - Ryan Keen / GET WHAT YOU GIVE - Mick Flannery


I znowu nie zagrałem dziś Rigmor. Może za tydzień? Już nie będę używał słów: "wrócę do tematu". Nie będę wracał, choć lubię wracać... Skaldów słucham kiedy mam na to ochotę. Sok pomidorowo ogórkowy-kiszony robię sobie sam. Czosnek na kanapkę z białym serem - zawsze. Może pomoże.
Płyta na dziś: Benjamin Clementine "At Least For Now". Wychodzi w poniedziałek... Nie umiem nic napisać, ale słucham dziś prawie cały dzień. Zakręt? Ale jaki fajny. PanRocznik 1988. Lista miała już 6 lat...
Wino na dziś: 1838 Reserve Shiraz, McLaren Vale 2013, Barossa Valley, South Australia. Kupiony w Melbourne w sierpniu tego roku. Warto było...
Zdjęcia na dziś: słońce, słońce, słońce...

Uluru & Kata Tjuta...Uluru & Kata Tjuta...Uluru & Kata Tjuta...Uluru & Kata Tjuta...
Uluru & Kata Tjuta...Uluru & Kata Tjuta...Uluru & Kata Tjuta...Uluru & Kata Tjuta...
Uluru & Kata Tjuta...Uluru & Kata Tjuta...Uluru & Kata Tjuta...Uluru & Kata Tjuta...
Uluru & Kata Tjuta...Uluru & Kata Tjuta...Uluru & Kata Tjuta...Uluru & Kata Tjuta...
Uluru & Kata Tjuta...Uluru & Kata Tjuta...Uluru & Kata Tjuta...Uluru & Kata Tjuta...
Uluru & Kata Tjuta...Uluru & Kata Tjuta...Uluru & Kata Tjuta...Uluru & Kata Tjuta...
Uluru & Kata Tjuta...Uluru & Kata Tjuta...Uluru & Kata Tjuta...Uluru & Kata Tjuta...
Uluru & Kata Tjuta...Uluru & Kata Tjuta...Uluru & Kata Tjuta...Uluru & Kata Tjuta...
Uluru & Kata Tjuta...Uluru & Kata Tjuta...Uluru & Kata Tjuta...Uluru & Kata Tjuta...

Pozostałe wpisy
» Licciola, czyli gdzieś między... (2024-10-03, 19:54)
» Zaczęli grzać... (2024-10-01, 19:54)
» Plaża... (2024-09-28, 19:54)
» Zachodu jest warte... (2024-09-26, 19:54)
» Korsyka... (2024-09-24, 19:54)
» Śnieżka w śniegu... (2024-09-14, 19:54)
» Jesien w Chicago... (2024-09-12, 19:54)
» Przez Samolot... (2024-09-10, 19:54)
» Pomyka jesień... (2024-09-03, 19:54)
» Park Narodowy Zion, Utah... (2024-08-31, 19:54)
Marek Niedźwiecki RSS Feed

Ten blog to wyraz moich osobistych poglądów. MN