M56 znowu nadaje

Marek | Moja prywatna lista | 2010-12-20, 08:54

Monachium (sobota 18 grudnia 2010)
Sobota. Od rana robota. A potem latanie… Na lotnisku byłem tuż po 15. Od razu zaatakowała mnie wiadomość, że mój lot będzie spoźniony. Tylko 15 minut. Odprawa jak ta lala. Bagaż 28 kilogramów. Głównie płyty, filmy, Polska. Odprawione od razu do Melbourne. Telefony, telefony… Pozdrowienia i życzenia. Święta będą piękne… Jak każde. Augsburg Airline. Czysto, porządnie. Po niemiecku.
Ciągle myślę o wczorajszym koncercie. Gala 85 lecia Polskiego Radia, ale koncert Trójki. To było nasze święto. Dla mnie stres, z którym nie umiem sobie radzić, ale było warto. Poszło chyba nieźle. Tak donosili widzowie, słuchacze Trójki. Kogo brakowało? Wielu… Teatr Polski za mały. Jak dobrze, że nie ja musiałem decydować, kogo trzeba zaprosić. I tak już od kilku tygodni prawie nie odbierałem telefonów i maili. Nie było Moni, nie było Zbyszka. Bez Grażki i Gienka. Chcieli być Madzia i Tadeck. Się nie udało. Przepraszam… Może następnym razem. Za 5 lat?
Dziś rano bolał mnie „cały człowiek”. Stres tak mi robi. Marcel miał gorzej. Zaczynał o 6. Ja o 11. Trzeba być silnym, nie miętkim!
Samolot do Singapuru odlatuje za 2 godziny. Dwanaście godzin w powietrzu. Ile się uda przespać? Dam znaki…

W samolocie Monachium Singapur (niedziela 19 grudnia 2010)

Lecimy nad Phuketem. Za półtorej godziny lądowanie w Singapurze. Wydawało mi się, że nie śpię, ale dużo mi się śniło, znaczy przespalem jakies 7 godzin lotu. Turbulencje nad Indiami, jak zawsze. Airbus A340-300. Duży i wygodny. Jakoś tylko jedzenie w samolotach zawsze takie nijakie. Nawet w lepszej klasie. Nic to, najważniejsze, że przespałem noc. Piszę o 8 naszego czasu. W Singapurze jest 15, w Australii 18. W słuchawkach jakiś jazz. No bardzo przyjemnie. Jeszcze jakaś czarna kawa po śniadaniu i najdłuższy lot będzie za mną…

Singapur (niedziela 19 gru 10)

Kiedy samolot lądował na Changi Airport w Singapurze, pomyślałem, że jestem szczęściarzem. Wiele lotów z Europy odwołanych, a ja już jestem w Azji. W tym momencie samolot z rykiem silników poderwal się już znad pasa. What The Hell? Pan Spiker coś tam tłumaczył, że musimy zrobić drugie podejście. „Zdrowaś Mario…” mówiłem w myślach bezwiednie. To był bardzo dlugi kwadrans. Drugie podejście było sukcesem. Znaczy – jestem szczęściarzem. Singapur jest zielony. Lotnisko kolorowe. Ogromne. Tyle razy tutaj lądowałem, a jednak zawsze robi na mnie wrażenie. Szybki prysznic, kilka zdjęć, choć nie Zorką Pięć. Na lunch, choć tutaj 7 godzin później niż u nas, więc to obiad, zjadłem krem ze szparagów, z młodymi zielonymi szparagami w charakterze grzanek. Pycha. Na drugie Singapore Chicken Curry i trochę wołowiny w jakimś pysznym sosie. Rewelacja… Do tego Yulumba Chardonnay, bo to już blisko Australii…

Melbourne (pon 20.12.10)

No to jestem! Wymknąłem się z Europy chyba w ostatniej chwili. Setki lotów odwołano, moje się odbyły. Z Singapuru do Melbourne w 7 godzin i 25 minut. Znowu udało się pospać. Siedzę na lotnisku, bo jeszcze VirginBlue lecę do Hobart. Godzina i kwadrans. Trochę mnie jednak przygina, bo tutaj południe, znaczy u nas 2 w nocy. To pewnie dlatego. Kiedy MiłaPani w samolocie lądującym powiedziała, że temperatura w Melbourne wynosi 11 stopni Celsjusza, byłem pewien, że się pomyliła. Nie pomyliła się, niestety. Lato inaczej tutaj Downunder. Anka przeziębiona, Edziu przeziębiony. Ja się nie dam. To moje wakacje! Barbara po lodzie, Boże Narodzenie po wodzie. Chyba mi się spełni, bo tu pada. Australia zielona, jak zimą zeszłego roku… Już nie ma rzeczy pewnych. Wszystko się może zdarzyć. Niech się dzieje. Za 4 dni święta. To się na pewno nie zmieni.


TOP 30 (sobota, 18 grudnia 2010)

119THE SIGN - Red Box / PASSWORD - Ben Folds
2712SLOW - Rumer / TURN ME ON - Bobby Bazzini
3213TO BE LOVED - Melissa Etheridge
4615DIAMOND IN THE ROUGH - Beady Belle
5314MUSIC IN ME - Paula Cole / AUTUMN LEAVES - Eric Clapton
6913WILD WORLD / MAKE IT WITH YOU - Marc Cohn & India.Arie
7416LIGHT YOU UP - Shawn Mullins / TUESDAY - Five For Fighting
8119END OF MAY / BEST OF ME - Michael Buble'
9515ON MY WAY HOME - Steve Lukather
10128IF I'M LUCKY - Melody Gardot & Charlie Haden Quartet West
111011SUMMER RAIN - I Blame Coco / OUT OF MY FACE - Fiction Plane
121510IF IT WASN'T FOR BAD - Elton John & Leon Russell
13819IT'S BETTER TO BE DEAD - Duncan Sheik & Holly Brook
141410FAR FROM HOME / DON'T SAY GOODBYE - The Doobie Brothers
151711SILENCE / WEIGHT OF MY MISTAKES - Seal
16185MIDNIGHT TRAIN TO GEORGIA / ALONE AGAIN - Neil Diamond
171323THE TRUTH IS BEAUTIFUL - Richard Page / SECRET - Seal
18214THANK YOU MR.CHURCHILL - Peter Frampton
19198THIS GUY'S IN LOVE WITH YOU - Dave Koz & Herb Alpert
20207HAY? / LA VERDAD - Miguel Bose'
21245ROLLING IN THE DEEP - Adele
22226ALPHAVILLE / REASON OR RHYME - Bryan Ferry
23234ROAD TO RIDE ON / STREETLIGHT - Joshua Radin
241620A KISS ON THE WIND / YOU ARE MINE - Richard Page
25254NO WAY OUT / THE WORLD HAS LET YOU DOWN - Bernie Chiaravalle
26264DON'T DREAM IT'S OVER - Susan Boyle
27273WELCOME TO BURLESQUE / YOU HAVEN'T SEEN THE LAST OF ME - Cher
28283FOREVER YOURS / WELCOME HOME - Michael W.Smith
29302BREAKING NEWS / MONSTER - Michael Jackson & 50 Cent
30 --1UNBROKEN SPIRIT - Jon Anderson & Jann Castor



no to uzupełniamy!
Jon A z Jannem C jak kiedyś Jon & Vangelis. Wspomnienia są najpiękniejsze...

Pozostałe wpisy
» Bonifacio... (2024-10-10, 19:54)
» Girolata... (2024-10-08, 19:54)
» Scandola... (2024-10-05, 19:54)
» Licciola, czyli gdzieś między... (2024-10-03, 19:54)
» Zaczęli grzać... (2024-10-01, 19:54)
» Plaża... (2024-09-28, 19:54)
» Zachodu jest warte... (2024-09-26, 19:54)
» Korsyka... (2024-09-24, 19:54)
» Śnieżka w śniegu... (2024-09-14, 19:54)
» Jesien w Chicago... (2024-09-12, 19:54)
Marek Niedźwiecki RSS Feed

Ten blog to wyraz moich osobistych poglądów. MN