Marek Niedźwiecki

O 13 z minutami. Cały dzień się zanosiło na deszcz, ale tutaj u nas w Warszawie nie padało. I dobrze. Deszczu na razie mamy dosyć. Chyba zaczynam myśleć o dalekich krajach. Może ten koncert w Chicago tak mnie zainspirował. Michael McDonald, Donald Fagen i Boz Scaggs na jednej scenie. Zaglądnąłem do albumów ze zdjęciami z Ameryki. Dzisiejsza porcja wspomnień to droga powrotna z Glacier National Park do Salt Lake City.

Jak widać - piękna! W podpisach zdjęć pociągnęło mnie jednak do tytułów piosenek. Czy pod wszystkimi zdjęciami? Lato będę miał pracowite. Wcale mi to nie przeszkadza. Już pojutrze lecę do Gdańska na spotkanie ze słuchaczami w Miejskiej Bibliotece Publicznej, Filia nr.2, ulica Opata Rybińskiego 9. Zapraszam... Takie spotkania zawsze są inspirujące. Poza tym jeśli wystarczy czasu wezmę zorkę pięć, zrobię kilka zdjęć. Gdańska nie mam jeszcze w galerii, a to chyba niedopatrzenie. A Sopot, a Gdynia? Zawsze tam przecież robiłem zdjęcia. Chyba mam jakiś bałaganik w biznesie!
Miałem w sobotę polecić jakieś nowe płyty. Polecam dziś. Sarah McLachlan "Laws Of Illusion". Piękna, zwiewna, delikatna. Taka, jaka jest sama Sarah. Trzynasty znacznik, to ukryte nagranie... Jack Johnson "To The Sea". Powiedziałem kiedyś, że Jack ciągle śpiewa tę samą piosenkę. Fakt. Na nowej płycie też, ale wcale mi to nie przeszkadza. A największe zaskoczenie ostatnich dni? Macy Gray "The Sellout". Są takie płyty, że od pierwszego utworu wiadomo, że jest dobrze. Tak jest tutaj. Świetna! A już Ją prawie skreśliłem... No i jeszcze nowy Herbie Hancock "The Imagine Project". Po pierwszym przesłuchaniu muszą być następne. Jeśli na płycie pojawiają się India.Arie, Chaka Khan, John Legend, Dave Matthews, Seal, Wayne Shorter... nie może być źle. Będę dawał następne znaki. Wracam jednak do Macy Gray. Czy ktoś pamięta, jak zaśpiewała "Creep" w Bydgoszczy rok temu? Mistrzyni Świata!