Opole...
Było wspaniale! Dziękuję wszystkim, którzy wczoraj wybrali bibliotekę w Opolu. "Kim by Pan był, gdyby Pan nie pracował w radiu?". Może Panem Jeremim w bibliotece w Szadku? Mógłbym organizować spotkania tych, którzy lubią poezję. Czytanie wierszy, a do tego kawa i pączki. Pyszne... I nikt nie myślał o tym, że jeden pączek to ileś tam kalorii. Tak było... I komu to przeszkadzało? Że nie wspomnę o szadkowskim chlebie...
Taksówkę zamówiłem na 9.30. Pociąg odjeżdżał on 10.10. Pan się spóźnił 5 minut i zaczynało być groźnie. Na dworcu zdążyłem jeszcze kupić „Już mnie nie oszukasz” Harlana Cobena. Wagon 7 w pendolino to strefa ciszy. Było nas tylko kilkoro. Znaczy większość lubi gadać przez telefon. Ja miałem wyciszony... Coben złapał mnie jak zwykle. W 3 godziny do Opola? A w cztery do Wrocławia? Tu zaszła zmiana... W zasadzie miałem ochotę jechać dalej, żeby czytać. Czytanie jest ważne... Wysiadka. Hotel o dwa kroki stąd. „Zapraszamy za godzinę”. Dobra, akurat miałem ochotę coś zjeść. Polędwiczka wieprzowa. Testuję wszędzie... Poproszę o wodę gazowaną z cytryną, nie z lodówki. I kieliszek tego Chardonnay. MiłaPani była chyba roztargniona, bo dostałem niegazowaną, zimną jak lód i kieliszek czerwonego. OK, nie ma sprawy. Polędwiczka była smaczna. Pokój hotelowy wielki jak moje mieszkanie. Chwila dla siebie... Biblioteka, radio Doxa (miałem kiedyś takie zegarki, lubię...). Kroki, carpaccio i kieliszek „tego samego czerwonego”. Po 5 godzinach mówienia miałem ochotę już tylko na sen. I żeby nic mi się nie śniło, proszę...
Lubię zjeść smaczne śniadanie. Jajecznica, dwie kromki chleba, pomidory, ser żółty. Pycha... Pociąg powrotny już nie taki pendolino, ale za to więcej czasu na czytanie. „Już mnie nie oszukasz”. Fajny miałem czas...
Płyta na dziś: Calogero „Liberte Cherie”. Świetna... Dziękuję Pani Kasiu! Dobrze mieć takich słuchaczy. Pani Kasia podeśle płytę, Pan Mirek miód faceliowy... Na płycie Calogero jest 13 piosenek. Zaznaczyłem 8 już za pierwszym razem... Zapraszam do najbliższej Markomanii.
Zdjęcia na dziś: to Chicago w słońcu. Dzień następny...
Wino na dziś: jednak znowu czerwone! Shaw + Smith Shiraz, Adelaide Hills 2010, South Australia...
Pozostałe wpisy
» Zaczęli grzać... (2024-10-01, 19:54)
» Plaża... (2024-09-28, 19:54)
» Zachodu jest warte... (2024-09-26, 19:54)
» Korsyka... (2024-09-24, 19:54)
» Śnieżka w śniegu... (2024-09-14, 19:54)
» Jesien w Chicago... (2024-09-12, 19:54)
» Przez Samolot... (2024-09-10, 19:54)
» Pomyka jesień... (2024-09-03, 19:54)
» Park Narodowy Zion, Utah... (2024-08-31, 19:54)
» Wielki odlot... (2024-08-29, 19:54)