35 lat temu...
Wróciłem z pierwszej podróży "na zachód". Z Holandii... W "kampanii wrześniowej" zdałem żelbet. Stopnie za poszczególne tematy miałem: 3=, 3-, 4, 4. Zdałem finiszem, czyli betonem sprężonym, którego najbardziej się bałem. Zmieniłem akademik. Z szóstki na jedynkę. To było tak, jak przejść z Hotelu Relax w Delhi do "Victorii". Ostatniej nocy w szóstce miałem piękny sen. Miałem sen o szczęściu, radości, miłości. Jak to młodziak!
Nie pamiętam pierwszego snu na nowym miejscu. Znaczy niczego o tym nie zapisałem. Może śniła mi się normalność? Jedynka, mój nowy akademik był znacznie nowszy od poprzedniego. I był blisko stołówki. To miało wtedy znaczenie! Był blisko Hali Sportowej, do której chodziło się "na hokej", gdy kolega z pokoju zapraszał koleżankę. Tak, Jedynka to było coś! No i pokoju 410 mieszkaliśmy tylko we trzech: Darek, Adam i ja... Nie tak, jak w poprzednim, gdy bywało, że mieszkaliśmy w piątkę. Jak to możliwe? Takie były czasy.
Moja lista przebojów? Pisana wtedy dość nieregularnie. Widać na niej holenderskie wpływy. A raczej wpływ słuchania holenderskiego radia. Bardzo mi się podobało. Grało tak jakoś "otwarcie"...
1. Can't Get By Without You - The Real Thing
2. Baby, I Love Your Way - Peter Frampton
3. Dancing Queen - ABBA
4. A Little Bit More - Dr.Hook
5. I'd Really Love To See You Tonight - England Dan & John Ford Coley
6. The Best Disco In Town - The Ritchie Family
7. Killing Of Georgie - Rod Stewart
8. I Only Wanna Be With You - Bay City Rollers
9. You Should Be Dancing - The Bee Gees
10. Canada - Pilot
11. My Resistance Is Low - Robin Sarstedt
12. Laura - Biddu Orchesta
13. This Masquerade - George Benson
14. I Can't Ask For Anything, But You - Cliff Richard
15. Howzat - Sherbet
Same ładne wspomnienia. Nie pamiętam tylko "Laury". Ale mam CD z największymi hitami Biddu Orchesta. Trzeba będzie odświeżyć pamięć...
Zdjęcia z Erbalungi. Ostatnie dwa dni mojego tam pobytu. Wczesny ranek w piątek. Wczesny ranek w sobotę, dzień wylotu.
Ostatniej nocy śniło mi się, że bolała mnie lewa dwójka. Mój najzdrowszy ząb. A może to dlatego, że dziś był "dzień mycia zębów", czy jakoś tak. O zęby trzeba dbać. Pamiętam o tym od dzieciństwa, gdy Sewek krążył po szkole, żeby jakiegoś delikwenta złapać na leczenie. W każdy wtorek, czwartek i sobotę. I po co o tym pamiętać? Pamiętanie jest ważne...
Pozostałe wpisy
» Pete Murray... (2025-03-22, 19:54)
» Ayers Rock... (2025-03-20, 19:54)
» Cały świat płonie... (2025-03-18, 19:54)
» 12 Apostołów... (2025-03-15, 19:54)
» Las Vegas... (2025-03-13, 19:54)
» Wycieczka... (2025-03-11, 19:54)
» Latać? Nie latać... (2025-03-08, 19:54)
» Bliżej wiosny... (2025-03-06, 19:54)
» Barcelona... (2025-03-04, 19:54)
» Kiss Of Life... (2025-02-27, 19:54)