Basia

Marek | Blog Marka | 2008-07-17, 18:23

Nie widzieliśmy się ze 4 lata. Ostatni raz, gdy promowała album Matt Bianco "Matt's Mood". Basia Trzetrzelewska jest w Warszawie! Bałem się, że w ostatniej chwili zmieni zdanie, a jednak przyleciała. Prywatnie, ale udało się Ją namówić na wywiad do Złotych i Smooth Jazz Cafe. Miałem motylki w brzuchu, gdy dostałem wiadomość z portierni: "Panie Marku, jest gość i czeka...". Pobiegłem. Nie mam daleko.

Kiedy zobaczyłem Basię wróciły wspomnienia. Same piękne. 1987 rok, targi płytowe MIDEM w Cannes. Kolejka do odprawy paszportowej na lotnisku w Nicei. Jakby znajoma dziewczyna. Podszedłem, grzecznie się przedstawiłem i już byliśmy dobrymi znajomymi. Taka Ona jest. Bezpośrednia. Pierwszy wywiad. Wypieki na twarzy. A potem listy, płyty, single, kartki z pozdrowieniami z całego świata. To dla mnie. Dla Basi same sukcesy i miliony sprzedanych płyt. Następnie długie, długie milczenie. Prawie 15 lat minęło od wydania albumu „The Sweetest Illusion”. Nowa płyta Basi wyjdzie w lutym 2009 roku. W innym świecie, innej rzeczywistości. Właśnie jej słucham pierwszy raz. Pół roku wcześniej, niż pozna ją cały świat. Lucky me! Fani czekają, to wiem z basiaweb. „Two Islands” albo „It’s That Girl Again”. Taki może być tytuł wydawnictwa. A może jeszcze jakiś inny? Niech już będzie… Materiał brzmi jak „London Warsaw New York II”, ale to był największy komercyjny sukces Basi, więc dlaczego nie? Rozmawialiśmy o wszystkim. O życiu, muzyce, dzieciach, wnukach… Basia pięknie i ciekawie mówi, proszę więc nie przegapić sobotnich „Złotych, słodszych i najsłodszych”, ale przede wszystkim wtorkowej Smooth Jazz Cafe o 21. Tam będzie cała rozmowa. Zdjęcia, autografy, rozmowy z fanami, bo zawsze się tacy znajdą gdzieś w pobliżu. Odetchnąłem… Jeszcze „Dyspensa”. Chłodnik litewski, kaczka po polsku dla Basi, ale połowa porcji, a dla mnie tradycyjnie befsztyk. Nie ma na razie prawdziwków, więc z kurkami. Pycha. Do tego Shiraz z Australii, bo oboje go lubimy. To był dzień! Już po stresie. Nie będzie mi się to już więcej śniło, bo właśnie się zdarzyło. Więcej zdjęć i więcej o muzyce chyba w sobotę…

Pozostałe wpisy
» Zimna wiosna... (2024-04-16, 19:54)
» Magiczne oko... (2024-04-13, 19:54)
» Weź to serce... (2024-04-11, 19:54)
» Zaćmienie... (2024-04-09, 19:54)
» Wojownicy... (2024-04-06, 19:54)
» Eagles... (2024-04-04, 19:54)
» Siłacz... (2024-04-02, 19:54)
» Biała kiełbasa... (2024-03-30, 19:54)
» Prawie nie ma takich miejsc... (2024-03-28, 19:54)
» Dziękuję... (2024-03-26, 19:54)
Marek Niedźwiecki RSS Feed

Ten blog to wyraz moich osobistych poglądów. MN