Marek Niedźwiecki

Czytelnik, Pan Kuba zapytał dlaczego Samolot tak się właśnie nazywa. Samolot - jedna z moich ulubionych tras, z Jakuszyc do schroniska Orle. Od Biathlonu jest krótkie podejście pod górę, ale potem już cudowne zejście, jeśli to dziś dobrze brzmi? Szedłem tą trasą ze sto razy, ale tylko dwa z Orlego do Biathlonu. I już nigdy więcej. Chodzenie ma moim zdaniem sprawiać przyjemność, a nie być za karę. Dziś 14 tysięcy kroków...




W sprawie Samolotu zadzwoniłem do Juliana Gozdowskiego. Julian wie wszystko o tamtych miejscach… I już wiem! W 1945 roku na tej górze rozbił się samolot. Jego szczątki są tam do dziś, ale pewnie trudno je znaleźć. I stąd nazwa trasy. Bo to trasa Samolot z Jakuszyc do schroniska. Kiedy się stoi na górze, droga zejścia wygląda jak pas startowy na lotnisku. Myślałem, że o to chodzi… Człowiek się uczy. Panie Kubo, dziękuje za pytanie… Julianie, dziękuję za historię. A swoją drogą, jak to jest że piwo wypite w schronisku, najchętniej przed nim i prosto z butelki zawsze smakuje, jak wakacje? Lubię to sprawdzać i potwierdzać. Pani Marysia, która kiedyś tam pracowała zawsze mi powtarzała: spali je Pan w drodze powrotnej do Biathlonu… I miała rację. Czego mi żal? Beztroski tamtych lat… Jeszcze nie tak dawno mówiono, że jesteśmy najbezpieczniejszym miejscem w Europie. Nagle nie jesteśmy… „What A Diffrence A Day Makes”. Dinah Washington, Esther Phillips, Jamie Cullum… No właśnie. Jutro zamykam zestaw SJCafe20. Premiera płyty na razie przewidziana na 20 listopada. Przełożona z września, więc i to może ulec zmianie. Już chyba nie ma nic pewnego. Poza tym, że jutro też jest dzień…
PS: Śnieżka w śniegu – zdjęcie zrobione dziesięć dni temu…