Jutro wiosna buchnie majem!

Marek | Blog Marka | 2008-04-30, 17:20

Zamiast długiego weekendu, robota, robota, robota, czy to czwartek, piątek czy sobota. No tak wyszło, ale przy sobocie po robocie polecę na 4 dni do Szklarskiej i okolic. Ponoć wtedy dopiero ma być na prawdę piękna pogoda. Oby... To już się cieszę na nowe zdjęcia z miejsc ulubionych. Gunia ma nowy aparat i stąd dzisiejsza galeria to "jesień w Australii". Tak pięknie to tam wygląda...

Los mi ułatwia zapamiętywanie dat. Pracę magisterską broniłem w swoje 25 urodziny. Pierwszy dyżur w radiu – 1 maja 1978 roku. Jutro minie od tego dnia 30 lat. Szybko minęło, oj szybko. Tak, wcześniej było wprawdzie Studenckie Radio „Żak”, ale Łódzka Rozgłośnia Polskiego Radia miała być trampoliną do Warszawy. I tak się stało. 1 maja. Jak pamiętam ten dzień? Jak pierwsze lody na wiosnę. Śmietankowe, kupowane w sklepie „u Baśki”. W moim mieście, w Szadku. Lepiej było kupić dwie porcje po złotówce, niż jedną za dwa złote. Pani Basia skrobała te lody z bańki takiej na mleko, cierpliwie łyżką stołową. Wafle były w kształcie muszelek. Pycha… Sezon na lody zaczynał się zawsze pierwszego maja po pochodzie. Pochód był krótki, od remizy strażackiej do rynku, jakiś kilometr w porywach. Po pochodzie lody, a wieczorem majówka w lesie, koło stacji kolejowej. Grała orkiestra. Akordeon, saksofon, perkusja, gitara. Był jazz… Oranżada miała słodki, niepowtarzalny smak. W butelkach z korkiem wielokrotnego użytku. Takie korki ma jeszcze holenderskie piwo „Grolsch”. Pierwszy duży pochód zaliczyłem w Zduńskiej Woli. Moja Ciotka Sabina pracowała w banku. To było coś! Zabrała mnie na prawdziwy pochód. Mam jeszcze gdzieś to zdjęcie. Może uda się je kiedyś pokazać. Miałem z 5 lat. Nie było za ciepło i dlatego pod spodniami z krótkimi nogawkami miałem… białe rajtuzy. Koszmarek! Rajtki miały to do siebie, że się opuszczały i rolowały pod kolanami. Tuż przed trybuną honorową puściłem rękę Ciotki i maszerowałem! Pamiętam to… Pierwszy publiczny występ? Maj najpiękniejszym miesiącem roku. Tak pewnie jest. Przyroda budzi się do życia. Człowiekowi też jakoś łatwiej i żyć się chce. Ten maj zapowiada się cudnie. Nie tylko dlatego, że Maryla Rodowicz już zaraz wydaje album pod tytułem „Jest cudnie”. Wystarczy się rozglądać dookoła siebie. Szaleństwo zieleni… 1 maja 1978 roku miałem dyżur spikerski w rozgłośni. Pewnie nikt nie chciał go wziąć. Ja tak! Spełniało się bowiem moje marzenie o radiu. Dużym, prawdziwym radiu. Na początku nie zawsze było ciekawie. Na tym pierwszym dyżurze pewnie miałem jakiś majowy koncert typu „jazz z piosenką idą w parze”. To nie miało wtedy znaczenia. Mogłem zapowiadać nawet zespół mandolinistów i akordeonistów Edwarda Ciukszy. Pracowałem w RADIU! Do dziś nie bardzo rozumiem jak mi się to udało. Dzięki Bogu…
Jutro też mam dyżur w radiu. Będzie grała muzyka z 1978 roku. Ale także moje ulubione „majowe” piosenki. Będziemy wspominali. Mam nadzieję, że razem ze słuchaczami. Zapraszam o 10 rano do „Złotych…”. Na tubie ciągle powiększamy bazę. Ile piosenek musi być w zestawie, żeby codziennie nie grały te same utwory? Na razie nie wiem, ale pracuję nad tym.
Wino na ostatni dzień kwietnia: Nefertari McLaren Vale Shiraz 2002. Pycha…

Jutro wiosna buchnie majem!Jutro wiosna buchnie majem!Jutro wiosna buchnie majem!Jutro wiosna buchnie majem!
Jutro wiosna buchnie majem!Jutro wiosna buchnie majem!Jutro wiosna buchnie majem!Jutro wiosna buchnie majem!
Jutro wiosna buchnie majem!Jutro wiosna buchnie majem!Jutro wiosna buchnie majem!Jutro wiosna buchnie majem!

Pozostałe wpisy
» Prawie nie ma takich miejsc... (2024-03-28, 19:54)
» Dziękuję... (2024-03-26, 19:54)
» 24 Marka... (2024-03-23, 19:54)
» Cape Forestier... (2024-03-19, 19:54)
» Coś konkretnego... (2024-03-16, 19:54)
» Błędnik... (2024-03-14, 19:54)
» Frozen... (2024-03-07, 19:54)
» Rojst... (2024-03-05, 19:54)
» Koń jaki jest... (2024-03-02, 19:54)
» Kwiat czerwony... (2024-02-29, 19:54)
Marek Niedźwiecki RSS Feed

Ten blog to wyraz moich osobistych poglądów. MN