Pochód...
Znaczy 1 maja na Szrenicy. W stronę Śnieżnych Kotłów. Pięknie... Krótkie rękawy i śnieg pod nogami. I te chmury jak "ptasie mleczko". Nie doszliśmy do Kotłów. To miał być tylko przyjemny spacer. I takim był. Pozostały wspomnienia i zdjęcia. Tak było w zeszły wtorek. A wczoraj Olsztyn. Miasta na O. Jazda z Warszawy przyjazna. 3 godziny dobrą drogą. Trochę "zasieków" przed miastem, ale byliśmy tam o 13.30. W samą porę...
Najpierw Radio Olsztyn. Już niedługo będą mieli 1000 wydanie ichniej Listy Przebojów. Gratulacje! Tysiąc notowań... Pamiętam, jak to było. U nas 1580 wydanie Listy Trójki poprowadzi jutro Piotr Baron. Przypominam o głosowaniu. Do jutra, do południa. Ja od rana będę lp3. Dobrze grać! Po radiu w Olsztynie - "Przystań" z barramundi. Na różne sposoby... Na przystawkę tatar z ryby, ryba po meksykańsku i ryba wędzona. Nie wiem, która lepsza. Znaczy wszystkie pyszne. Potem koniecznie pikantna zupa pomidorowa z barramundi. Pycha! Chyba numer jeden. Choć ryba panierowana w kaszy gryczanej z młodą kapustą, to też numer jeden. Nie mają jeszcze deseru z barramundi, więc tylko kawa, za to też dobra. Wszystko w towarzystwie lokalnych przedstawicieli forum lpmn.pl. Z Olsztyna, Ostródy, Ciechanowa i "Lidzbarka" Warmińskiego. Czas popłynął... O 18 spotkanie w bibliotece. 241 osób. Ponoć rekord takich spotkań. DZIĘKUJĘ!!! Było bardzo, bardzo miło. A na dodatek prezenter dostał prezenty. Chleb wypieczony własnoręcznie (pyszny! dziękuję, polecam się na przyszłość, proszę napisać do mnie do radia, proszę!), miód warmiński, Chardonnay wiadomo skąd, płyta od Pani Bożeny i dużo, bardzo dużo pozytywnej energii na dalsze czasy. Prezenter bardzo lubi dostawać prezenty! A potem droga powrotna. "Zasieki" jakby dłuższe. O 23 wszedłem do domu. Za dwa tygodnie Katowice. Jutro luzik. Pojutrze po Markomanii w Piotrem Baronem będziemy podpisywali płyty z kolekcji 30 lecia Listy Trójki na Pikniku Naukowym Polskiego Radia. Od 13 do 14. Zapraszamy... Ja obiecuję także autografy w zestawie "Z archiwum polskiego big beatu". Będzie piękny dzień...
Płyta na dziś: Peter Cincotti "Metropolis". Poddał się... Odszedł z Warnera, porzucił Fostera. Nie ma jazzu. Buble' wygrał. To taka najkrótsza recenzja. Słucham tej muzyki od kilku godzin, tak na nią czekałem. Album jest łatwy, popowy, rockowy. Głos Petera brzmi inaczej. To nie mój Peter Cincotti. Choć ma fotoaparat w oku, o jakim marzę. Na poprzedniej płycie omijałem tylko jedną piosenkę, tutaj omijam połowę z 12 utworów. To i tak nieźle! Myśleć pozytywnie, proszę. No tak, ale to jest PETER CINCOTTI! Ten, który miał nagrać mój ulubiony album roku... Nie zawsze jest niedziela. Imieniny Zofii już za 5 dni. Premiera zestawu "Metropolis" za 12 dni. Także u nas, bo album wydaje tutaj "Dream Music". Pewnie, że polecam. Peter wydaje nową płytę raz na kilka lat. Korzystajmy...
Zdjęcia z 1 maja. Szrenica. Też pięknie.
p.s. "przylaszczki"... Dzięki Zbyszu!
Pozostałe wpisy
» Ciąg dalszy nastąpił... (2024-12-07, 19:54)
» Znów zaczęli grzać... (2024-12-05, 19:54)
» Grudzień... (2024-12-03, 19:54)
» Sydney na zielono... (2024-11-30, 19:54)
» To tylko sen... (2024-11-28, 19:54)
» Jeszcze przed chwilą... (2024-11-26, 19:54)
» Biała zima... (2024-11-23, 19:54)
» Zima niebieska... (2024-11-21, 19:54)
» Forever Young... (2024-11-16, 19:54)
» Przeszłość... (2024-11-14, 19:54)