Święta, święta...

Marek | Moja prywatna lista | 2010-12-26, 09:09

Czas kolędowania. Kolędowaliśmy z Piratami wczoraj jadąc na sam koniec wyspy. Stamtąd można już tylko na biegun południowy. W Cockle Creek mieszkają trzy osoby. Już od jakiegoś czasu, znaczy to chyba trzech singli. Cudowny dzień na plażach. Dziś pół dnia na Salamanca Market. Ten targ to duma Hobart.

Odbywa się w każdą sobotę, od święta przeniesiony na niedzielę. Ciżba ludzka, ale tak chyba powinno być. Interes musi się kręcić. Ja kupiłem miód Lemonthyme. Pachnie i smakuje jak Tasmania. Nabyłem także skarpety z tutejszej wełny, wzbogaconej o sierść oposa. Na zimę krajową jak znalazł. Na razie mogę ich używać także tutaj, bo lato latoś jakieś takie byle jakie. 16 stopni. Co to za lato? Drapie w gardle, znaczy chyba mnie przeziębiło. Będę walczył, bo to wakacje, a kto by w wakacje chciał chorować? Nie ja! Świąteczny rejs statkiem-miastem ma postój w Hobart. To jeden z najgłębszych portów świata, dlatego mogą tutaj zawijać takie kolosy. Diamond Princess jest 21 największym statkiem na świecie. Taki rejs to chyba ostatnia rzecz, na jaką miałbym ochotę. I tym razem się nie załapuję, bo kiedy piszę te słowa "Księżna" opuszcza Hobart. Szczęśliwej podróży!
Wczorajsza jazda na koniec wyspy była fantastycznym pomysłem na Pierwszy Dzień Świąt. Tasmania, jak i cała Australia była wyludniona i zamknięta w ten dzień. "Jest taki dzień". Tutaj tylko jeden w całym roku. Za to dobrze się jechało, a na plażach jak widać też niezbyt wielu było turystów. Szczerze pisząc prawie tylko my. Wcale nam to nie przeszkadzało. Zamyślenia, zapatrzenia, zapadnięcia, zasłuchania... To wszystko mnie dopadło wczoraj. Nie to, żebym żałował, że na święta uciekłem na koniec świata. Nie, nie, nie (trzy razy!). To był bardzo dobry pomysł. W oddali można wszystko przemyśleć. Tak będę robił. Ale poza myśleniem endżojuję! Na lunch dziś była pizza z kaczką. Do tego piwo lokalne. Pyszota... Już nie będę wspominał o sezonie na truskawki i czereśnie.
Jakoś nie wspominam o winie... I jak tu nie pisać, kiedy tyle tego tutaj dobra? Głównie Barossa Valley i McLaren Vale, ale testuję także lokalne tasmańskie. Białe, znaczy Riesling, Chardonnay i Sauvignon Blanc są OK, czerwonych nie dotykam. Za mało tutaj jednak słońca. Za mało słodyczy. W winie...
Zdrowia życzę na ten Drugi Dzień Świąt. U nas już późne popołudnie, u Was cały dzień do przeżycia. Niech będzie piękny...
p.s. nigdzie nie słucham tak dużo polskiej muzyki, jak tutaj. Dziś nam śpiewa Magda Umer. Cudownie...

TOP 30 (sobota, 25 grudnia 2010)

1110THE SIGN - Red Box / PASSWORD - Ben Folds
2213SLOW - Rumer / TURN ME ON - Bobby Bazzini
3810END OF MAY / BEST OF ME - Michael Buble'
4614WILD WORLD / MAKE IT WITH YOU - Marc Cohn & India.Arie
5314TO BE LOVED - Melissa Etheridge
6109IF I'M LUCKY - Melody Gardot & Charlie Haden Quartet West
7416DIAMOND IN THE ROUGH - Beady Belle
8515MUSIC IN ME - Paula Cole / AUTUMN LEAVES - Eric Clapton
91211IF IT WASN'T FOR BAD - Elton John & Leon Russell
10717LIGHT YOU UP - Shawn Mullins / TUESDAY - Five For Fighting
11185THANK YOU MR.CHURCHILL - Peter Frampton
12916ON MY WAY HOME - Steve Lukather
13166MIDNIGHT TRAIN TO GEORGIA / ALONE AGAIN - Neil Diamond
141112SUMMER RAIN - I Blame Coco / OUT OF MY FACE - Fiction Plane
151411FAR FROM HOME / DON'T SAY GOODBYE - The Doobie Brothers
16216ROLLING IN THE DEEP - Adele
171320IT'S BETTER TO BE DEAD - Duncan Sheik & Holly Brook
181724THE TRUTH IS BEAUTIFUL - Richard Page / SECRET - Seal
19199THIS GUY'S IN LOVE WITH YOU - Dave Koz & Herb Alpert
20208HAY? / LA VERDAD - Miguel Bose'
211512SILENCE / WEIGHT OF MY MISTAKES - Seal
22227ALPHAVILLE / REASON OR RHYME - Bryan Ferry
23235ROAD TO RIDE ON / STREETLIGHT - Joshua Radin
24255NO WAY OUT / THE WORLD HAS LET YOU DOWN - Bernie Chiaravalle
25274WELCOME TO BURLESQUE / YOU HAVEN'T SEEN THE LAST OF ME - Cher
26 --1YELLOW BRICK ROAD - Angus & Julia Stone
27302UNBROKEN SPIRIT - Jon Anderson & Jann Castor
28284FOREVER YOURS / WELCOME HOME - Michael W.Smith
29293BREAKING NEWS / MONSTER - Michael Jackson & 50 Cent
30265DON'T DREAM IT'S OVER - Susan Boyle


Znaczy zacząłem kupować płyty...
Święta, święta...Święta, święta...Święta, święta...Święta, święta...
Święta, święta...Święta, święta...Święta, święta...Święta, święta...
Święta, święta...Święta, święta...Święta, święta...Święta, święta...
Święta, święta...Święta, święta...Święta, święta...Święta, święta...
Święta, święta...Święta, święta...Święta, święta...Święta, święta...
Święta, święta...Święta, święta...Święta, święta...Święta, święta...
Święta, święta...Święta, święta...Święta, święta...Święta, święta...
Święta, święta...Święta, święta...Święta, święta...Święta, święta...

Pozostałe wpisy
» Jeden film... (2024-12-10, 19:54)
» Ciąg dalszy nastąpił... (2024-12-07, 19:54)
» Znów zaczęli grzać... (2024-12-05, 19:54)
» Grudzień... (2024-12-03, 19:54)
» Sydney na zielono... (2024-11-30, 19:54)
» To tylko sen... (2024-11-28, 19:54)
» Jeszcze przed chwilą... (2024-11-26, 19:54)
» Biała zima... (2024-11-23, 19:54)
» Zima niebieska... (2024-11-21, 19:54)
» Forever Young... (2024-11-16, 19:54)
Marek Niedźwiecki RSS Feed

Ten blog to wyraz moich osobistych poglądów. MN