Pięć lat później...

Marek | Blog Marka | 2010-04-02, 21:37

Drugiego kwietnia w 2005 roku była sobota. Tamte dni, to był mój najtrudniejszy czas w pracy radiowej. Muzyka ciszy... Jak grać, co mówić? W piątek pierwszego kwietnia podano komunikat, że Jan Paweł II jest w stanie krytycznym. Zmieniliśmy muzykę w Trójce. To były godziny czekania na następne komunikaty z Watykanu. W sobotę grałem od 16 do 20. Cztery godziny innego radia...

Tego dnia rano radio powiedziało, że Papież żyje. To była bardzo dobra wiadomość. Gramy dalej… Kancik, ja, a potem Tomek. Kiedy wróciłem do domu około 20.30 zmęczony jak psi, telewizja pokazywała film o historii życia Billie Holiday. Oglądałem… Na pasku około 21.37 pokazała się wiadomość: „Jan Paweł Drugi powrócił do domu ojca”. Wzruszenie… Płakałem jak dziecko. Tak jakby umarł mój Tato. Wszyscy płakali… Spieszmy się kochać ludzi.

Pięć lat później...Pięć lat później...Pięć lat później...Pięć lat później...
Pięć lat później...Pięć lat później...Pięć lat później...Pięć lat później...
Pięć lat później...Pięć lat później...Pięć lat później...Pięć lat później...
Pięć lat później...Pięć lat później...Pięć lat później...Pięć lat później...
Pięć lat później...Pięć lat później...Pięć lat później...Pięć lat później...
Pięć lat później...Pięć lat później...Pięć lat później...Pięć lat później...

Pozostałe wpisy
» Prawie nie ma takich miejsc... (2024-03-28, 19:54)
» Dziękuję... (2024-03-26, 19:54)
» 24 Marka... (2024-03-23, 19:54)
» Cape Forestier... (2024-03-19, 19:54)
» Coś konkretnego... (2024-03-16, 19:54)
» Błędnik... (2024-03-14, 19:54)
» Frozen... (2024-03-07, 19:54)
» Rojst... (2024-03-05, 19:54)
» Koń jaki jest... (2024-03-02, 19:54)
» Kwiat czerwony... (2024-02-29, 19:54)
Marek Niedźwiecki RSS Feed

Ten blog to wyraz moich osobistych poglądów. MN