Upał i prawdziwki...
33 i jedna trzecia. Jak dla mnie za gorąco. Na dodatek Pani Kasia z Wałbrzuskiej zadzwoniła, że ma dla mnie zamówione prawdziwki. Piękne i młode. No i jak tu nie jechać? Iść, bo kroki. Ale upał sakramencki. Poszedłem, kupiłem, wróciłem do domu. Od razu pod prysznic. Prawie nie pomaga. A prawdziwki? Wyglądają pięknie. Ale tych kilka, które chciałem dorzucić do kotleta mielonego było z tymi małymi, białymi. Znaczy nie trujące...
Całą resztę wrzuciłem do lodówki. Pomyślę o nich jutro... Kompot na dziś: mirabelki, śliwki prawie węgierki, czereśnie czarne. Ryzykowny zestaw, a smakuje jak „kompot domowy”. Film na dziś: Legendy rocka – Tina Turner. Bardzo Ją cenię i lubię. Z przyjemnością zobaczyłem ten dokument. Jest trochę niedosytu, bo brakowało „Tonight” z Davidem Bowie, a także „Goldeneye”. Ale materiały sprzed „Private Dancer” – bezcenne. No to płyta na dziś to przedłużenie tematu, czyli „What’s Love Got To Do With It” - muzyczna ścieżka dźwiękowa do filmu biograficznego o Artystce. I zawsze mi się tutaj przypomina dykteryjka o tym, jak to Tina powiedziała, że piosenka napisana dla Niej do tego filmu – „Why Must We Wait Until Tonight?” jest nie dla Niej, Ona nie da rady sięgnąć tak nisko głosem. I wtedy Bryan Adams, współautor utworu powiedział: „jeśli nie chcesz tej piosenki to ją damy Whitney Houston”. Tina zaśpiewała ją wspaniale...
Zdjęcia na dziś: Korsyka Again. Cap Corse, 21 sierpnia 2011. Popołudnie...
Wino na dziś: Paringa Cabernet Sauvignon 2013, South Australia. Ostatnia taka flaszka, bo jak wiadomo „all things must pass”. Do wina duuuużo wody. No i ten kompot...
Pozostałe wpisy
» Wyłącz i włącz... (2024-11-07, 19:54)
» Forever... (2024-11-05, 19:54)
» Zaduszki... (2024-11-02, 19:54)
» Cukierek albo... (2024-10-31, 19:54)
» Barwy jesieni... (2024-10-29, 19:54)
» Wiosna w Hobart... (2024-10-26, 19:54)
» Vancouver... (2024-10-24, 19:54)
» Barwy ziemi... (2024-10-22, 19:54)
» Sydney na kliszy... (2024-10-19, 19:54)
» Dwie wyspy... (2024-10-17, 19:54)