Na paluszkach...
Słucham od kilku godzin płyty "Dobrze, że jesteś". Jak dobrze, że wyszła. Zbigniew Wodecki jest wielki! Kayah, Badach, Uniat, Beata Przybytek, Andrzej Lampert... Ten ostatni śpiewa piosenkę "Sobą być". Jedna z najpiękniejszych kompozycji Zbyszka. Tyle miał nam jeszcze ponawymyślać... Może był potrzebny tam? Nikt nie obiecywał, że będzie tak, jak chcemy. Tak, trzeba chwytać dzień. Mój był dziś udany. Kanapka z wrocławskiego chleba na śniadanie, kanapka zabrana do roboty na lunch, młode ziemniaki (krajowe!) z sosem grzybowym na obiad. Kroki w słońcu...
We wtorek byłem we Wrocławiu. Po chleb... Między innymi. Lubię latać, lubię lotniska. Muszę się nalatać, bo z tego centralnego lotniska między Warszawą, a Łodzią to ja już raczej nie polecę. I dobrze... Nie muszę. We wtorek się dowiedziałem, że kupiony bilet nie gwarantuje lotu. Poprosiłem Panią na odlotach, żeby mnie odprawiła na powrót z Wrocławia o 17.55. Pani powiedziała, że jest problem, bo w samolocie powrotnym nie ma już wolnych miejsc... Chwila stresu, a potem - dobra wiadomość. Jednak odlecę. Po przylocie do Wro kawa i woda gazowana z plasterkiem cytryny. Spotkanie z Grażką. Na ulicy Waligórskiego. Latte z bardzo gorącym mlekiem. Pycha... Kiedy około 16.30 znalazłem się na lotnisku powrotnym, byłem głodny. Śniadanie jadłem o 7 rano. Chleb pachniał... Zjadłem dwie porcje kremu pieczarkowego. Pycha, bo lubię zupy. Do tego kielich Chardonnay. No to mogę lecieć! Zasypiam zaraz po starcie. Potem woda gazowana. Zasypiam tuż przed lądowaniem. O 19 z minutami jestem w domu... No to trzeba zrobić jeszcze ostatnią porcję kroków...
Zdjęcia na dziś: Arches National Park, tego samego dnia...
Pozostałe wpisy
» 1995... (2021-03-06, 19:54)
» Tragedy... (2021-03-04, 19:54)
» Szmaragdowe... (2021-03-02, 19:54)
» Pierwszy dzień wiosny... (2021-03-01, 19:54)
» Radość... (2021-02-27, 19:54)
» Tacy byliśmy... (2021-02-25, 19:54)
» Piosenka... (2021-02-23, 19:54)
» Zaniedbanie... (2021-02-20, 19:54)
» Nocą... (2021-02-18, 19:54)
» Ostatki... (2021-02-16, 19:54)