A na plaży...

Marek | Blog Marka | 2020-09-28, 19:54

Nawigacja dziś wyprowadziła mnie trochę w pole, ale zdążyłem na czas i samochód po przeglądzie, po myjni... Aż by się gdzieś pojechało. To znowu na chwilę będziemy dziś w Australii. Z tęsknoty... Cape Tribulation nad wodą. Skakało się! A plaża taka, że nic tylko przyśnić ja sobie w nocy. Nie jestem plażowy już od lat, ale pooglądać i powspominać lubię. Wczoraj prawie cały dzień wybierałem 300 zdjęć z Australii. Dlaczego, to o tym za miesiąc. Wczoraj w Warszawie cały dzień padał deszcz.




Nici z kroków. Choć Adam twierdzi, że zawsze można chodzić. Nawet wtedy, gdy w górach pada deszcz. To już nie ja… Gunia i Konrad zrobili trasę dookoła Dove Lake (Cradle Mountain) i zacinającym deszczu. Można? Można… Uwielbiam „Walking in the Rain” Love Unlimited. Mogę słuchać często. Ale to już zupełnie inne zagadnienie… Układanie własnych zestawów na Spotify bardzo mi się podoba. A już zaraz będę miał konto także na Tidalu. Nowoczesność w domu i zagrodzie. Bo muzyka jest najważniejsza… Rydze. Właśnie się pojawiły na bazarku. Kupiłem dziś 6 sztuk. Tak na jedną patelnię. Pięć było zdrowych, jeden bardzo robaczywy. Kiedy byłem mały, mówiło się: zdrowy jak rydz! To się widać też zmieniło. Pozostała piątka akurat się zmieściła na patelni. Pycha! Na maśle klarowanym, tylko sól i pieprz. Pryskało, że cała kuchenka do mycia, ale warto było. Do tego zielona fasolka szparagowa, choć mamut byłby lepszy, bo jest w smaku bardziej maślany. Bez mięsa… Zdrowiej? Lubię mięso, ale coraz częściej jest tak, że nie muszę go jeść na obiad… Jestem pewien, że rydze pasują do dorsza. Pomyślę o tym jutro… Sezon pomidorów się kończy. Trzeba by się najeść na zapas. A! Wróciłem do jedzenia kiszonek. Codziennie! Wzmacniają odporność i jak smakują… Zachwycam się kiszoną cukinią. Pierwszy raz w życiu zjadłem kiszone jabłko. Całe życie człowiek się uczy smaków i zapachów, prawda? Przeziębienie minęło, nie miałem gorączki, kaszlu i nie utraciłem smaku… Głos już też coraz mniej podobny do głosy Barry’ego White’a. Piosenka na dziś: ciągle „Sunset in the Blue” Melody Gardot…

A na plaży...A na plaży...A na plaży...A na plaży...
A na plaży...A na plaży...A na plaży...A na plaży...
A na plaży...A na plaży...A na plaży...A na plaży...
A na plaży...A na plaży...A na plaży...A na plaży...

Pozostałe wpisy
» Coś konkretnego... (2024-03-16, 19:54)
» Błędnik... (2024-03-14, 19:54)
» Frozen... (2024-03-07, 19:54)
» Rojst... (2024-03-05, 19:54)
» Koń jaki jest... (2024-03-02, 19:54)
» Kwiat czerwony... (2024-02-29, 19:54)
» Zima... (2024-02-27, 19:54)
» Senne wędrówki... (2024-02-24, 19:54)
» Pustynia złota... (2024-02-22, 19:54)
» The Most... (2024-02-20, 19:54)
Marek Niedźwiecki RSS Feed

Ten blog to wyraz moich osobistych poglądów. MN