Moje ulubione "mazurki" na te święta to: biała kiełbasa, żurek i jajka faszerowane. Nie przepadam za prawdziwym mazurkami, bo u nas, lokalnie nigdy się ich nie jadło.
Krótsza noc, a potem puste autostrady, na to liczę. Jak to możliwe, że lato przyszło na koniec marca? Tak wyszło, ale przecież przed nami jeszcze kwiecień - plecień. Jutro jeszcze lato, a potem zacznie padać. Przyroda oszaleje... Na zdjęciach Melbourne z października 2016 roku. A tam wiosna akurat.
(Dalej…)
Prawie, bo jednak tam byłem. 13 października 2016 roku. Queensland, Cape Tribulation w Daintree National Park. Trochę ponad 100 kilometrów od Cairns. Koniec świata... Piękny, dziki, kolorowy. To była moja ostatnia podróż do Australii. Jak na razie. Na razie marzy mi się prawdziwa wiosna i podróże w Izery. Wielki Tydzień... Dużo radia, zapraszam na "Wielki Piątek, Wielką Muzykę". Oby wszystko pięknie zagrało...
(Dalej…)
Nigdy wcześniej nie dotarła do mnie w dwa dni taka fala pozytywnych emocji i dobrych życzeń. Bardzo dziękuję, każdemu i wszystkim. Życzenia zdrowia chyba zaczynają działać. Nawet bez tabletek. Ponoć cuda czyni tłusty rosół mocno czosnkowy. Czyni... Na dodatek herbata lipowa, jeśli woda już trochę przestaje smakować. Mam jeszcze jedną butelkę Orezzy. Pomyślę o niej jutro... Na zdjęcia Australia bardzo kolorowa. Jak ze snu...
(Dalej…)
Choroba w domu - rosół na kuchni. Udało się, jest smaczny. Od razu lepiej się poczułem. To tylko przeziębienie i stres. Mieszanka, która odbiera radość, że już zaraz przyjdzie wiosna. Na zdjęciach lato na Tasmanii. 2007 rok... Ciepło, miło, kolorowo i... mało turystów. Cudownie! Jutro Ola i Tomek wracają z Perth. Chyba, bo dziś ola przesłała piękne zdjęcie podpisane - nie wracam, zostaję! Tak się tylko mówi...
(Dalej…)
Angus & Julia Stone zapowiadają swój 6 album na maj. Kiedy to będzie... Piosenka tytułowa chodzi za mną od 8 marca. Aż chce się tam lecieć i sprawdzić jak to tam teraz wygląda. Dwa razy odwiedziłem Freycinet National Park, może uda się trzeci raz? Na razie tylko to mi się śni... Ostatniej nocy Western Australia, ale to może po zobaczeniu zdjęć Oli...
(Dalej…)
Łuk Triumfalny robi wrażenie. Ten w Barcelonie także... Zbudowany w 1888 roku. Lubię dostawać listy od Słuchaczy. Może być Orle zimą, Norwegia pod śniegiem, upał w Emiratach. deszcz w Australii... Deszcz w Australii? Tak, bo tam jeszcze prawie zima, a jak to kiedyś ustaliłem zima tam zielona i deszczowa. Niech pada, będzie awokado i mango. Smacznej niedzieli...
(Dalej…)
Barcelona w połowie marca nie jest najlepszym pomysłem. Dorsz, tapasy, wino - smakują jak zawsze, ale wyleciałem przeziębiony, wróciłem doziębiony. Byle do wiosny... W dzień 18 stopni, ale ranki chłodne, a jajki w restauracji z widokiem na Placa Reial na śniadanie trzeba zjeść. Kilka spacerów, kilka zamyśleń, żadnych płyt. To znak czasu, Na pamiątkę dla znajomych pyszne kąski - Jamon Ferrano. Dla siebie trochę przypraw. Po 4 godzinach w samolocie miewam zakłócenie błędnika...
(Dalej…)
"Ray Of Light" to jedna z dwóch moich ulubionych płyt Madonny. Dziś mija 26 lat od dnia, kiedy "Frozen" była na topie listy przebojów w Wielkiej Brytanii. W Stanach dotarła do 2 miejsca Hot 100 Billboardu. Numer jeden okupowała wtedy Celine Dion piosenką "My Heart Will Go On" z filmu "Titanic". Znaczy królowe były dwie... A! druga ulubiona płyta Madonny to "Bedtime Stories". Na zdjęciach "zima na Tasmanii", czerwiec 2009 roku. Fotografował Piracki...
(Dalej…)
Żyłem w tamtych czasach, kiedy Karin Stanek śpiewała "Malowaną lalę", a Czerwone Gitary "Płoną góry, płoną lasy". Ja mieszkałem w "małych miasteczkach, wsiach i osiedlach", tam było pięknie, normalnie, biednie, ale spokojnie, bezpiecznie i kolorowo. Serial pokazuje, że w dużych miastach z wielkimi hotelami było inaczej... Wolałem Szadek. Aktorzy genialni, reżyser wspaniały, film zrobiony bogato. Polecam... Zdjęcia w albumie - Pirat Biały. Bruny Island 10.07.09. Zima, czyli po sezonie...
(Dalej…)
Koń jest piękny... Kiedyś w Chicago fotografowałem krowy, w Sydney niedźwiedzie. Koń na zdjęciu z Melbourne. Lubię powtarzalność, więc piwo piję zawsze w pubie koło dworca kolejowego Flinders Street, wedges zamawiam w barze przy Federation Square, a rybę w restauracji Numer 8 na Southbank. No tak, ale Number 8 już nie ma. Zmiany, zmiany, zmiany... Ale smak białej ryby z brukselką po blanszowaniu podsmażaną w bułce tartej na maśle. Palce lizać! Do tego kielich chłodnego Chardonnay... Marzenia jak ptaki.
(Dalej…)