Wszedłem do sklepu z pieczywem, a tam całe półki nadmuchanych specjałów. Zapytałem PaniSprzedawczyni, czy mają "chleb prawdziwy". Może być orkiszowy, baltonowski, staropolski, razowy... to czemu nikt nie wpadł na pomysł, żeby oferować "prawdziwy". Ja bym kupował na pewno. Pani popatrzyła na mnie dziwnie. Pewnie nikt przede mną nie zadał Jej takiego pytania. Jadało się kiedyś taki prawdziwy. W dzieciństwie...
(Dalej…)
A tak mnie jakoś naszło. Lubię latać do Chicago. Spotkać znajomych, pochodzić Michigan Avenue, odwiedzić Millenium Park, Borders, Hard Rock Cafe... Mam tam wiele miejsc ulubionych. Niestety coraz mniej sklepów z płytami. Czy gdzieś na świecie jest jeszcze Tower Records? Hammam. Dziś wykonałem. W samym centrum miasta. Na Myśliwieckiej, bo naprzeciw otworzyło nam prawdziwe SPA. Rewelacja. Czuje się młodszy. O chwileczkę...
(Dalej…)
Jestem jakiś taki przewidywalny. Dragan zapytała: to będzie wpis "miasta na k". Będzie! A jak tam z wpisami Alinki? Proszę napisać do Autorki, może to coś pomoże? Wczoraj byłem w Kielcach na Uniwersytecie. Spotkania ze studentami zawsze są wyzwaniem. Dla nich jestem pewnie już "leśnym dziadkiem". Mogliby być moimi wnukami, to fakt. Nic na to nie poradzę, lata mijają mi w oka mgnieniu. Jak i czym zainteresować studentów?
(Dalej…)
Zdrowia i wszystkiego najlepszego. Mój Tato był Wojciech, mój brat jest Wojciech, a ja mam Wojciech na drugie. Po Tacie. I jestem do Taty coraz bardziej podobny. Z tym, że nie jestem takim dobrym kucharzem. Ale się staram! Specjalizacja jest najważniejsza. Na pierwsze rosół, na drugie kotlety mielone. Łatwizna? Tak łatwizna, jeśli się tylko chce. Rosół przez całą zimę, a mielone przez cały rok. Oj, chyba w sobotę je zrobię...
(Dalej…)
Record Store Day to właśnie dziś. Na całym świecie. Ciągle jeszcze można je znaleźć. Pewnie także w naszym kraju. Niby ze sprzedawaniem płyt jest coraz gorzej, ale są jednak tacy odbiorcy muzyki, jak na przykład ja, którzy nie zrezygnują z kupowania płyt. Ja już wyłącznie kompaktowych, choć moda na winyle wróciła już dawno. Widać to także w "małych sklepach muzycznych". Tam, gdzie jeszcze kilka lat temu stały półki z CD...
(Dalej…)
Lubię zaglądać do archeo polskiego big beatu. Chyba nie tylko dlatego, że to była i jest dobra muzyka. Wspomnienia. Tak, lubię wspominać. Także w audycjach radiowych. "Wspominać, wspominać jest bosko!". Prawie tak, jak podróżować. Dziś kolejna porcja zdjęć ze stycznia 2003 roku. Fraser Island. Kolorowanka. Dziesięć lat, a jak wiele zmian? Dobra, nie będę narzekał. Jest dobrze. Aparacik, to Olympus Mju. Kupiony w Stanach, więc Stylus...
(Dalej…)
Ta wyspa, jak ze snu to Fraser Island. Niedaleko Surfers Paradise. Prawie dokładnie dziesięć lat temu. Staroczesny aparacik, ale za to jakie kolory? To było w styczniu 2003 roku. Długa jazda trooperem z Sydney, a potem kilka dni poza czasem. Poza cywilizacją... Znaczy tam są piękne i nowoczesne hotele, ale myśmy wybrali "bliżej natury". Znaczy Piraccy wybrali, a ja na doczepkę. Warto było, bo to było niezwykłe doświadczenie...
(Dalej…)
Niezapowiedzianie przyszła wiosna! Niech trwa... Gruchnęła pierwszą burzą nad miastem. Wszystko jednego dnia. Ładnie się ustawiły kolejki do myjni samochodowej. I po co? Potem lało, jak z cebra... Widziałem jednego młodziaka w krótkich spodniach. Prawie jak w Holandii, bo tam właśnie tak jest, że pierwsze wiosenne słońce rozbiera ludzi. Będzie dobrze, będzie pięknie i zielono. Na razie chyba tylko na moich zdjęciach. Inna wiosna, inny maj...
(Dalej…)
To dziś! Radio jest ważne. Radio jest teatrem wyobraźni. Dla mnie jest prawie wszystkim. Prawie, bo zostawiam sobie mały, wąski margines na życie. Wszystkim słuchaczom życzę dobrego radia. Wczoraj Jarocin. Zamiast biblioteki, byłem jednak "w kinie w Jarocinie". Ale było jak w bibliotece, bo te spotkania zawsze się udają. Czytanie też jest ważne. Na pewno poszerza naszą wyobraźnię. Lubię rzucić się na nową książkę...
(Dalej…)
To idzie mlodość, mlodość, mlodość! W niedzielę niestety "podglądałem" relację z wręczenia Wiktorów. To, że tego nie umiemy robić/pokazywać wiedziałem już od dawna. W tym przekazie zobaczyłem coś więcej. Jak szybko i bezlitośnie płynie czas. I jeszcze Pan Prezentejter z tym "dwutysięcznym drugim". Rozbolały mnie zęby. Wróciłem do ulubionego zajęcia. Posłuchałem Muzyki. Starej. Z Listy Przebojów "Studia Rytm"...
(Dalej…)
To w sprawie pogody. Na razie więcej oświadczeń nie będzie. Temat wyczerpany. Dzień polskich Artystów w Trójce. Lubię te dni, bo to zawsze dla mnie wyzwanie. Zagrać tak, jak jeszcze nie grałem. Karo Glazer i Marcin Nowakowski ułatwili mi to, ale potem przyszła pora na piosenki z Listy Przebojów "Studia Rytm". Realizatorka Ella była chyba trochę przerażona. Starocie z lat 69 - 72 ubiegłego wieku. ABC, Czerwone Gitary, Dżamble, Test...
(Dalej…)
Święta, święta... Szczęśliwie minęły. Minulost. Wszystko się udało, wszędzie się dojechało. Zima piękna, jak prawdziwa. Czas już letni. Płynie jak zimowy... Robiłem jakieś zdjęcia, ale nie mam nawet odwagi na nie patrzeć. Wolę wspominać słońce i kwiaty. Uluru, czyli Ayers Rock. Tam był wtedy środek lata. 9 stycznia 2011 roku. Dwa lata i trochę. Dziwne kwiatki, ale piękne. Proszę wybierać. Dla każdego coś...
(Dalej…)