Sylwester

Marek | Blog Marka | 2007-12-31, 15:59

Nie lubię tego dnia. Już za 8 godzin będę starszy o rok. I z czego tu się cieszyć? Poza tym nie umiem w sobie wykrzesać radości i chęci zabawy tak na zawołanie. Moje Sylwestry były zwykle porażkami. No może z pominięciem tego z 2004 roku. To pewnie dlatego, że spędziłem go na czarnej plaży w Kaikoura (Nowa Zelandia) w towarzystwie Piratów, Lasów i Czereśniaków. Było cudownie. Ognisko, czerwone wino, dobre towarzystwo... No i lato! Może bym lubił ten dzień, gdyby nowy rok przychodził do nas w środku lata... "Mija rok", jak co roku śpiewają u mnie Czerwone Gitary. Słucham w Trójce 14 topu wszech czasów i wspominam.
(Dalej…)

Boże Narodzenie

Marek | Blog Marka | 2007-12-26, 18:

Święta, święta... i już po! Jak dobrze. Tak, kiedyś bardzo lubiłem ten czas. "Porę, porę grudniową, porę kartek świątecznych". Sam zresztą wysyłałem pocztówki z życzeniami do całej rodziny. Teraz dostaję emalie, albo wirtualne kartki. Jeśli emalia jest adresowana do wszystkich użytkowników poczty, kasuję ją bez czytania, słuchania, oglądania. Kartek wirtualnych nie przyjmuję. No tak już mam...
(Dalej…)

Wigilia

Marek | Blog Marka | 2007-12-23, 17:20

To zawsze był dla mnie jeden z najważniejszych i najpiękniejszych dni w roku. Nie tylko dlatego, że ubieraliśmy choinkę, że nie jadło się od rana do wieczora, że zupa grzybowa smakowała jak żadnego innego dnia, że po kolacji pod drzewkiem zawsze były prezenty. Była w tym dniu jakaś magia. Nie do opisania. Czekaliśmy przecież na potwierdzenie, że narodził się Jezus Chrystus. Tak zwyczajnie. Przychodzi na świat co roku. Szczęściarz...
(Dalej…)

Dan Fogelberg...

Marek | Blog Marka | 2007-12-22, 16:36

Zmarł 16 grudnia, w niedzielę rano w swoim domu na Deer Island w stanie Maine. To ten w prawym górnym rogu mapy Stanów Zjednoczonych, położony najbliżej Europy. Jego matka była emigrantką ze Szkocji, rodzina ojca miała korzenie w Szwecji. O śmierci Dana dowiedziałem się z maila od słuchacza. Tak, wiedziałem, że chorował na raka. Walczył. W swe 54 urodziny, dwa lata temu napisał na swej stronie, że pokonał chorobę, po leczeniu chemią. Od wtedy nie zaglądałem na tę stronę. Chyba się bałem znaleźć tam złą wiadomość.
(Dalej…)

Wczoraj to był dzień!

Marek | Blog Marka | 2007-12-16, 19:07

Niby po prostu 15 dzień grudnia, a jednak wyjątkowy dzień. Niezapomniany. Od rana "Złote, słodsze i najsłodsze". Święta za pasem, a więc grałem prawie wyłącznie "piosenki z dzwoneczkami". Bezkarnie, bo już zaraz trzeba je będzie odłożyć na cały rok. Moim zdaniem już pięknie grało, a za tydzień będzie jeszcze bardziej świątecznie... Na 13.30 byłem umówiony na Bednarskiej w "Kilimanjaro". Nie chciało mi się jechać, jak psi...
(Dalej…)

13 grudnia 26 lat później

Marek | Blog Marka | 2007-12-13, 17:21

Dziś jest czwartek, wtedy to była niedziela. Stan wojenny. Nikt chyba wcześniej nie zastanawiał się co to znaczy. Stan wojenny. Jaka wojna? Dla mnie to był koniec starego świata. Miałem 27 lat. Pracowałem w Łódzkiej Rozgłośni, miałem szansę na Warszawę. Wszystko wyglądało jakoś naprawdę pozytywnie. Tak to pamiętam. Aż przyszedł 13 grudnia...
(Dalej…)

Jestem zapachowcem.

Marek | Blog Marka | 2007-12-10, 17:59

Od soboty w moim domu pachnie eukaliptus. Prawdziwy, choć pewnie z Holandii, a nie z Australii. Moje ulubione florystki z Gaudiego wiedzą, co lubię. Kupuję kwiaty w tej kwiaciarni już od wielu lat. Zaczęło się od jakiegoś bukietu przywiezionego na Myśliwiecką, bo Iza i Ula są słuchaczkami radia. Potem były specjalne kompozycje układane dla kobiet, które obsypuję kwiatami. Lubię to robić, lubię wydawać pieniądze na kwiaty. Każda z moich znajomych i nieznajomych, która dostała bukiet z Gaudiego była oczarowana, a to najważniejsze.
(Dalej…)

W Łodzi...

Marek | Blog Marka | 2007-12-06, 18:49

Wypełniałem dzisiaj dokumenty i nagle dotarlo do mnie, że "Złote Przeboje" to moja trzecia praca w życiu. Nie licząc Studenckiego Radia "Żak" w Politechnice Łódzkiej. No tak, ale to poza samą przyjemnością była praca społeczna. Pracę dyplomową obroniłem w swoje 25 urodziny, tak wyszło. Już wtedy byłem spikerem Polskiego Radia. Od 1 maja 1978 roku pracowałem w łódzkiej rozgłośni. Nie łatwo było wtedy dostać sie do pracy w radiu. Chciałem być redaktorem muzycznym, ale wygrałem konkurs na spikera...
(Dalej…)

Podróż sentymentalna, czyli Szadek

Marek | Blog Marka | 2007-12-04, 16:21

Monika Richardson, szefowa "Zwierciadła" namówiła mnie na tę sesję i za to będę Jej zawsze dziękował. Nie miałem na to ochoty, jak na wszystkie sesje fotograficzne. Nie lubię i nic na to nie poradzę. Kupa straconego czasu. Tym razem tak nie było. To chyba dzięki Łukaszowi i Tomaszowi. Lukasz fotografowal, Tomek mu pomagał. Kiedy się spotkaliśmy w Szadku jakoś kolo 11 przed południem i zapytałem jak długo to potrwa, Łukasz powiedział, że do wieczora. Ja na to, że nie mam tyle czasu...
(Dalej…)

Nowe radio...

Marek | Blog Marka | 2007-12-02, 15:41

Aż przyszedł 1 dzień grudnia. Łatwo będzie zapamiętać. To był długi dzień. Bardzo długi... Rano wizyta w "Śniadaniu z Dwójką" u Moniki Richardson i Tadeusza Sznuka. Rozmawialiśmy głównie o radiu. O tym, że jest "teatrem wyobraźni". Wspominałem audycję "Muzykalny detektyw", w której Tadeusz czytał sensacyjne nowelki ozdobione niesamowitą muzyką. Tak, to działało na wyobraźnię młodego człowieka, jakim wtedy byłem. W TV czas płynie jeszcze szybciej, a może rozmowy tam są bardzo krótkie? Z Woronicza szybko na Czerską. W sobotę o tej porze miasto jest na szczęście prawie wyludnione. Wszyscy jeszcze śpią, albo oglądają telewizję, albo słuchają radia...
(Dalej…)

Marek Niedźwiecki RSS Feed

Ten blog to wyraz moich osobistych poglądów. MN