Wakacje - październik i listopad 2007 roku. Australia... Wtedy zacząłem pojawiać się na blogu. Ciągle lubię to robić, a Czytelnikom dziękuję za udział. 16 lat minęło... Zdjęcia z Zachodniej Australii strzelone aparatem Panasonic Mju. Kliszowe są ładniejsze, pełniejsze, bardziej intensywne i kolorowe? Na pewno są starsze i pokazują kawałek historii. A poza tym ożywiają wspomnienia. Piękne. Takie, jaki był wtedy świat... Na chwilę znikam, powietrza mi brak.
(Dalej…)
Najlepiej na koniec świata. Jervis Bay, Nowa Południowa Walia. Jakieś 150 kilometrów od Sydney. Byłem tam w październiku 2016 roku. Ostatni brzeg? Ale jaki piękny. Wschód słońca z oceanu - zjawiskowy. Jajki na śniadanie - pyszne. Trzeba się cieszyć każdą chwilą, małymi przyjemnościami. Na przykład rydze. Wyjątkowo smaczne w tym sezonie. Na moim bazarku - 60 złotych za kilogram tego różowego złota. Smacznego...
(Dalej…)
To i tak lepiej, niż zimowa zadymka... Deszcz w moim mieście jutro będzie padał cały dzień. No to robię sobie "niedzielę socjalną". Mało kroków - dużo czasu dla siebie. Będę układał zestaw Smooth Jazz Cafe 23. Dojadał podgrzybki i kotlety mielone. Cudownie... Rano posłucham Smoka, potem będę oglądał "Zaginione miasto". Czas nie czeka na nikogo... Nawet na Sandrę Bullock? Niedobry czas! Zdjęcia z Cairns, październik 2016.
(Dalej…)
Złapało mnie i trzyma... Z przeziębienia, które zwalczyłem został jeszcze katar w głosie. Głos już coraz mniej podobny do głosu Barry'ego Mlecznego, ale słychać, że jest problem. Wszystko mam w nosie... To już zabrzmiało, jak deklaracja? A może tylko uczulenie... na życie. Jak nic dopada mnie jesienna deprecha. W celu poprawienia nastroju kupiłem DUŻO podgrzybków. Już się mrożą na zimę. Będzie dobrze... Zdjęcia z AU - październik 2016.
(Dalej…)
Przychodzą do mnie rzadko. Najczęściej jestem wtedy w Singapurze, Indiach, Australii... Dawniej aparat fotograficzny odmawiał mi posłuszeństwa, teraz mam problemy z telefonem. Zawsze coś... W czarno białych zawsze mam kłopoty z samochodem. Ciągle jeszcze nie umiem sobie "zadawać" snów... Na jawie - podgrzybki i rydze. Sezon nie potrwa długo, jutro rano jadę na bazarek... Kolorowe zdjęcia z Melbourne, październik 2016. 7 lat, jak to możliwe?
(Dalej…)
Już zapomniałem o tym, że jazda po Warszawie w piątek jest wyzwaniem... Tak było wczoraj. Dałem szansę profesjonalnym kierowcom, Helen zamówiła mi taksówkę. Jeszcze nigdy nie jechałem do radia taką trasą. PanKierowca był dobry!... Ekranizacja za Kasię (nagłe zastępstwo za koleżankę z pracy), a powrót do domu obwodnicą, bo pokazywało, że będzie najszybciej. Trzy kwadranse z polskim rockiem wczesnych lat 80, tak wybrał PanKierowca powrotny... Zdjęcia z AU (październik 2016).
(Dalej…)
7 lat temu w Australii. A tam wiosna akurat. Kwitnąca i piękna. Kolorowa... Ciągle jeszcze nie umiem "zadawać" sobie snów. Ostatniej nocy odwiedził mnie George Harrison. Sprawdziłem, autograf złożony przez Artystę nie wyświetlił się w rzeczywistości. "All Things Must Pass"... Rosół znowu się udał. Jajecznica z podgrzybkami - pycha. Taka jesień to mi pasuje. Pomidory od Pana Książka ciągle smakują jak prawdziwe pomidory... Zwyczajny dzień.
(Dalej…)
W Polanicy na Festiwalu Marii Czubaszek i Wojciecha Karolaka było cudownie! Miło, ale intensywnie... Podczas Zakamarków pogoda dopisała, załatwiłem słońce. W Willi Polanica przesmacznie. Na koncercie galowym niesprawiedliwie. Artyści wychodzili na scenę najwyżej kilka razy, prowadzący - kilkadziesiąt razy. W niedzielę bolał mnie cały człowiek. To stres... Tuż przed wyjazdem z Polanicy spotkałem się "na jedno zdjęcie" z Grzegorzem Turnauem. W poniedziałek "znów zaczęli grzać". Jak dobrze być w domu...
(Dalej…)
piąte przez dziesiąte 73, od wydania albumu Eltona Johna "Goodbye Yellow Brick Road" minęło 50 lat. Dziś 3 lata od zbiórki na 357. Dziękujemy... Jutro urodziny Mateusza Pospieszalskiego, który dziś w kieruju opowiadał o nowej płycie "Domysły rzeczywistości". Dorota i Henryk Miśkiewiczowie dali popis w naszym Garażu. Było bogato... Potem jeszcze krótkie spotkanie i zdjęcia z Patronami, po południu fryzjer, a jutro - Polanica! Nie ma to tamto. A TOTO też było!
(Dalej…)