Czwartkowe spotkanie w Klubie Płytowym 357 pod hasłem "muzyka od nowa" było niezwykłe. A następne za miesiąc będzie lepsze... Jestem pewien. I już dziś się na to cieszę... Wcześniej zapraszam do Szklarskiej Poręby. Stamtąd "kieruj się na południe" 9 sierpnia. Z dworca kolejowego. Pięknego!
Po audycji będzie wycieczka.radio357.pl. Może warto się zapisać? Zdjęcia w dzisiejszym albumie z Blue Mountains - marzec 2007 roku. Rydze zdrowe jak rydze z grilla były... smaczne.
(Dalej…)
W lutym 2008 roku pierwszy raz zobaczyłem "Mission Impossible 3". Przedwczoraj "Mission Impossible 2". Że też nie wiedziałem, iż ta część była kręcona w Australii. Lepiej późno... Oglądałem zachłannie, jakbym tam był. Sięgam dziś po zdjęcia z Sydney z marca 2007 roku. Ależ świat był piękny i beztroski... Wczoraj wpadłem w sieć Netflixa. Zacząłem oczywiście od "Stranger Things". Wczoraj jeden odcinek, dziś już 6. Żebym tylko się nie spóźnił do radia w czwartek rano...
(Dalej…)
4 Cats w Barcelonie. Polecam... Piękne miejsce, dobra kawa, a jeśli kiedyś w menu restauracji będzie zupa grzybowa - koniecznie! Ja ją trafiłem tam tylko jeden raz, w październiku, na początku listopada? Lampka Cardenal Mendoza - też obowiązkowo, nawet w lipcu. Dziś polecam dwie płyty: "Trying: Season 3 (Apple TV Original Series Soundtrack)" Bear's Den oraz Monkey House - "Remember The Audio". Nie mamy sezonu ogórkowego. Te prawdziwe jakieś takie bez smaku tego lata. Mizeria...
(Dalej…)
Antonio Gaudi zaprojektował ten park na życzenie przyjaciela - Eusebiego Guella. To niezwykłe miejsce właśnie w tym roku świętuje stulecie powstania. Nas już nie będzie, a park będzie cieszył następne pokolenia... Lubię się tam poszwendać, nawet kiedy jest gorączka ponad trzydziestu stopni. Zdjęcia sprzed 10 dni. A wydaje mi się, jakbym tam był dawno temu. Tak działa czas... Jutro będę mówił po włosku. Ale tylko przez pół godziny tuż po południu...
(Dalej…)
To co nam pokazywały filmy katastroficzne sprzed dwudziestu lat widzimy dzisiaj naprawdę... Sami sobie zgotowaliśmy taki los. Hiszpania płonie, w Wielkiej Brytanii ponad 40 stopni Celsjusza. W Warszawie rano były 23 stopnie, o 20 jest dziesięć więcej. Jak dobrze być wtedy w domu... Tutaj jakoś łatwiej to znieść. Natura w takich warunkach daje nam pyszne maliny w lesie, zjawiskowe czereśnie na bazarku u Pana Krzysia... Nawadniajmy się, to teraz chyba najważniejsze... Na zdjęciach upalna Barcelona.
(Dalej…)
Trudno się fotografuje tę katedrę... Stoi w środku miasta, otoczona domami mieszkalnymi. Zauważyłem, że dobre ujęcia wychodzą z górnej platformy w autobusie turystycznym objeżdżającym miasto. I pojechałem... Gorąco było jak w piekle albo piekarniku. Katedra to był pierwszy przystanek. Na drugim obok Parku Guell moja "grupa turystyczna" wysiadła. W przenośni i dosłownie. Woda gazowana z lodem wypita w pobliskim barze smakowała niebiańsko...
(Dalej…)
Barcelona w lipcu, to nie był dobry pomysł... Niby nie było więcej niż 30 stopni Celsjusza, ale miasto latem jest zawsze za gorące. Tęskniłem za kąpielą w Adriatyku w Chorwacji... Białe wino i dużo wody gazowanej z lodem. Jeść mniej... Ulubiona restauracja - La Fonda - "tu wszystko jest smaczne". Zwłaszcza dorsz. Loty OK, ale lotnisko powrotne w Warszawie - koszmar... To na razie nie będę zalatany.
(Dalej…)
W niedzielę byłem w Szadku i Sieradzu. Pyszne słoiki już pustoszeją... Od tygodnia sezon na kurki zawieszony. To może znowu jakieś krótkie wagary? Trzy, może nawet cztery dni... Tym razem nie Izery, ale już myślę i o takim wypadzie. Jest lato, trzeba latać! Płyta na dziś: Tommaso Paradiso "Space Cowboy". Przypadkiem... Słuchaczowi dziękuję za podpowiedź. Zdjęcia z ogrodu w Szadku i Parku Narodowego w Stanach.
(Dalej…)
Będzie czym oddychać. Będą rosły kurki... Trawa znowu będzie zielona. Niby nic takiego, a jest radość. Kroki robione między 5 a 6 rano powinny się liczyć podwójnie, ale nie umiem tak ustawić telefonu. Nic to... Rano przyroda pachnie intensywniej i ładniej. I to jest plus porannego chodzenia. Poza tym wtedy ludzi trochę mniej, nie ma tłoku. Pada deszcz... A zdjęcia jeszcze z Chorwacji, z 20 czerwca. Upalne...
(Dalej…)
To już jesień? Nie myślę o tym... Kupiłem, bo był biało fioletowy i wyglądał bardzo bogato. Niech sobie schnie w wielkim wazonie. Wczoraj było 37 stopni Celsjusza, dziś 19. Żeby mnie tylko nie przeziębiło. Wczoraj przegrzewało, dziś przeziębia, taki mamy klimat. Nic to, trzeba tylko ładnie grać. Płyta na dziś: Paul Anka "Sessions". Pan ma ponad 80 lat, a głos jak dzwon. Zdjęcia z Dubrownika, tym razem strzelone fotoaparatem...
(Dalej…)