Kabaret Starszych Panów w filmie pełnometrażowym. Ktoś pamięta? 1964 rok. Miałem 10 lat. Grażka mówi - wspominać! W dzieciństwie lato było fajne każdego roku. Czasem wyjeżdżaliśmy do Dziadków na Policzko. Ale w Szadku też nigdy nie było nudno. Ostatni autobus, który przyjeżdżał ze Zduńskiej Woli "nocował" w Szadku. Dzieciarnia zbierała się w rynku. Czekaliśmy na przejażdżkę. Kilka ulic, ale jaka to była frajda. Jazda bez biletów...
(Dalej…)
Czyli trochę zaległości w pokazywaniu moich gości. Julia Pietrucha była gościem Markomanii 9 kwietnia. Ania Szarmach 7 maja. Dziś gościłem Dominikę Barabas, ale fotograf jest na wakacjach. Zapraszam tylko tych Artystów, którym chcę powiedzieć, że nagrali dobrą płytę. I to się nie zmienia od lat. Dziś upał w mieście... Nagrzany samochód pokazał nawet 34 stopnie. A chodzić trzeba. Pić dużo wody. I zsiadłego mleka. Najlepsze z ziemniakami...
(Dalej…)
Boże Ciało. Rano "Biała sukienka". Potem kroki, bo miało padać i grzmieć po południu. Znowu prognozy się nie sprawdziły. A ziemia czeka na wodę! Ale jak zacznie padać skończy się sezon na truskawki. A jeszcze się prawie nie zaczął. Nie jadłem jeszcze takich prawdziwych, pachnących i smacznych... A może już nie jestem truskawkowy? Zaczekam na czereśnie. Po południu "przedłużona tonacja". Miasto puste. Jest pięknie. Jak w wakacje...
(Dalej…)
Tak, to właśnie dziś! A ja ostatnio jestem bardziej żółwiem, niż NieDźwiedziem. Już nie śmigam tak, jak kiedyś. Dublin. Pięknie... Festiwal PolskaEire. No i 90 lat RTE, z którego nadawałem. Trzeba spełniać marzenia? Po Liście nadawanej z Sydney już raczej nie marzyłem o podobnych ekscesach. A jednak się zdarzyło. I warto było. LUDZIE byli najważniejsi. Wspaniali, cudowni fani Trójki. Tak, te spotkania, rozmowy, zdjęcia, uściski. Pięknie było...
(Dalej…)
Bo dziś w brudnopisie "Australijczyka" Olgas. Cudowne wspomnienia... Jutro lecę. Dublin. Lista i Markomania. Z Radia RTE. Ciekawe. Oczywiście przypomina mi się 1310 notowanie nadawane z Sydney. To się nie mogło udać, a jednak się wydarzyło. Dziś w Warszawie przyszło lato. A wraz z nim miasto stanęło. Wracałem do domu prawie godzinę. Normalnie zajmuje mi to niecałe pół godziny. Dobrze, że w tym czasie radio ładnie grało...
(Dalej…)
"Co Pan sądzi o tegorocznym konkursie?". Takie pytania padają w listach od słuchaczy Trójki. Nic nie sadzę... Ten konkurs to już od dawna nie moja bajka. Ale wspominać lubię, więc... W 1967 roku miałem 13 lat. Piosenkę "Puppet On A String" w wykonaniu Sandy Shaw pamiętam z radia. Konkurs Piosenki Eurowizji był wtedy dla nas za kurtyną. Nasza telewizja go nie pokazywała. Nie było na to środków dewizowych. Tak się mówiło?
(Dalej…)
RallaLa! I jeszcze na dodatek Zimna Zośka. Zbiegłem więc z Warszawy, żeby świętować urodziny u Rodziny. Było cudownie... Poza tym, że jak zwykle w takich razach, było za dużo jedzenia i picia. Za to smaczne niezwykle. Numerem jeden okazała się polędwiczka wieprzowa z wielkiej patelni na wolnym powietrzu. Prawie grill. Wino na sobotę: Lindemans Chardonnay. Pasowało do wszystkiego. No tak, ale nikt nie napisał za mnie bloga?
(Dalej…)
Największa na świecie wyspa piaskowa. 120 kilometrów długości, 25 szerokości. Cudowna... Pogoda jak drut. Mało turystów. Znaczy dziś z brudnopisie "Australijczyka" Fraser Island. Zdjęcia wybierałem od trzech dni. Jak tu się zmieścić w 36? A tu w Warszawie już prawie lato. Zieleń zmieniła odcienie. Wczoraj chwilami padało, dziś ani kropli deszczu. Suchość zmieni się w suszę? Oby nie. Na bazarku nowalijki szaleją, szaleją, szaleją...
(Dalej…)
Nowa płyta Artysty "This Path Tonight" ukazała się 15 kwietnia. Dziś do mnie doleciała z Chicago. I słucham jej od kilku godzin bez przerwy. Jest... piękna. Tak, to chyba najlepsze słowo. Świetne piosenki. Jakby dziesięć rozliczeń z życiem, historią, przemijaniem czasu. Graham (74) pracował nad albumem z Shanem Fontayne (jutro 62). Ten ostatni nagrywał z "połową świata" na czele z Brucem Springsteenem, Richardem Marxem...
(Dalej…)
Tak, byłem na Pikniku Naukowym na Stadionie Narodowym. Ciżba ludzka, ale chyba mniejsza niż rok, czy dwa lata temu? Może tak około południa nie wszyscy tam jeszcze dotarli. Na stoisku Polskiego Radia, przy Sklepiku Walendziku rozmawiałem ze słuchaczami Trójki. Tak, robiliśmy sobie zdjęcia. Nie jestem mocny w odbieraniu komplementów, ale spotkania były tylko miłe. Nie było tego Gościa, który mnie porównywał do Generała...
(Dalej…)
Dwa, trzy dni ciepłych nocy. Trochę deszczu, słońce przez cały dzień. To chyba przepis na lato. Buchnęło... Jest przepięknie! Zieleń z delikatnej przechodzi w letnią. Kolej rzeczy. Tak sobie pomyślałem dziś podczas spaceru, że przyroda ma lepiej od nas. Rodzi się każdego roku od nowa. I zawsze jest zjawiskowo piękna. To był dobry dzień. W brudnopisie Sydney. Ostatni raz byłem tam w lipcu 2009 roku. Z tej podróży dziś zdjęcia...
(Dalej…)
a jednak dzień dobry! Rankiem miasto było puste. Jak w niedzielę nad ranem. Tak sobie wymyśliłem, że samochód zostawię na Placu Konstytucji. Dalej pieszo na Myśliwiecką, znaczy kroki. Bo tam bieg! Dojechać bym dojechał, ale jak po 12 wyjechać stamtąd? Jak pomyślałem, tak zrobiłem. Pustki na Placu, miły spacer do radia. Ładnie grało. W listach radość. Poza jednym... Jak można w takim dniu zagrać "Sorry Polsko", Sory, tak słuchacze wybrali...
(Dalej…)
Dziwny jakiś ten dzień dziś się obudził... Nie grałem "do południa", bo gram jutro. 9 Trójkowy Polski Top. Fakt, nie mamy maszyny losującej, kto kończy, kto zaczyna. Ja się zawsze zgłaszam na pierwszą część. Bo lubię. To będzie program na 102 piosenki. Tak wyszło. Ja zacznę po 9 od "mocnego uderzenia". A potem będzie chyba jeszcze ciekawiej. Zapraszamy... Ja zapraszam także na stronę lpmn.pl. Wyniki ujawnią się tam na bieżąco...
(Dalej…)