Downtown...
No to już teraz jestem na wakacjach! Nic nie muszę. Przepraszam, ale następny wpis to tutaj pewnie już z Warszawy, za tydzień. Bo jakoś przyspieszyło. Spotkania, spotkania, spotkania... Może mam tutaj za dużo znajomych? I tak nie uda się wszystkich odwiedzić. Nie znalazłem kontaktu do Darka, studia w Politechnice Łódzkiej. Dzielenie pokoju w domu akademickim przez ponad 5 lat. Ech, były czasy...
Dziś poszedłem od Abakanów do Planetarium. I dalej... Miasto widziane od innej strony. Ładne były zimowe zdjęcia sprzed lat. Ale jesień też tutaj jest piękna. Coraz ładniejsza. Dziś 14 tysięcy kroków, wczoraj 24. Nadrabiam zaległości... Spaliło mi znów dzisiaj twarz. Szedłem jakby ciągle pod słońce. Posiedziałem na białej ławeczce, to wtedy musiało mnie złapać... Odpływałem w samochodzie powrotnym. Nie spać proszę! Trzeba kupić jeszcze iPada. Kupiłem. W Rollinie wczoraj tylko trzy nowe płyty. David A.Stewart, David Crosby i Dhani Harrison. Słabo... Nie mają nowej CD Petera Cincottiego. Nie można mieć wszystkiego. Płyta na dziś: Smooth Jazz Cafe 17. Tak wiem, jestem spóźniony. Ale już gra. Od 17 lat miałem ochotę na „It’s Impossible” Perry Como. I mam! A do tego Dame Shirley, Roberta Flack. Nie wspominając o Dianie Krall i Stingu. Koniecznie proszę posłuchać...
Zdjęcia z dziś. Chicago jakie lubię... Pozdrowienia. Jutro jadę do parku. Zainteresowało?
PS: awokado mają tutaj rewelacyjne...
Pozostałe wpisy
» Jeden film... (2024-12-10, 19:54)
» Ciąg dalszy nastąpił... (2024-12-07, 19:54)
» Znów zaczęli grzać... (2024-12-05, 19:54)
» Grudzień... (2024-12-03, 19:54)
» Sydney na zielono... (2024-11-30, 19:54)
» To tylko sen... (2024-11-28, 19:54)
» Jeszcze przed chwilą... (2024-11-26, 19:54)
» Biała zima... (2024-11-23, 19:54)
» Zima niebieska... (2024-11-21, 19:54)
» Forever Young... (2024-11-16, 19:54)