Film oparty na faktach... Polecam, jeśli ktoś lubi się wzruszać. Dla mnie to ucieczka od trucizny naszych czasów... Z przesłaniem, żebyśmy byli dla siebie dobrzy. To nic nie zmieni, ale 100 minut w innym czasie? Czemu nie... Małe radości i dużo dobrej muzyki. To sobie dawkuję. Jutro zrobię mielone. Z polecenia Kuby będą z natką pietruszki i koprem ogrodowym. A! jeszcze trochę wody gazowanej... Smacznego! A Finowie są znowu najszczęśliwszym narodem na świecie...
(Dalej…)
Tylko jeden raz jechałem taką drogą... 2 października 2017 roku. Gdzieś na końcu świata. Bez zasięgu, bez nawigacji, bez... stacji benzynowych. Nie wspominając o restauracjach i innych jadłodajniach... Niby trochę bez sensu, ale za to jak pięknie. Tam nie można zabłądzić, bo jest tylko jedna droga. Z miasta do miasta, z hotelu do hotelu. Parki Narodowe Stanów Zjednoczonych. Koniecznie!
(Dalej…)
Słońce robi robotę! Ale dziś było pięknie... Do radia jechałem kwadrans krócej, niż zwykle. Trafiłem na same zielone światła. Poranne kroki przed audycją - 5 tysi. A jak grało radio? Zawsze wybieram te piosenki, które sam bym chciał usłyszeć. Mnie to się sprawdza. A jak Słuchaczowi? Czasem wystarczy jedna wiadomość, żeby wytrącić... Dziś było pozytywnie. Może to zasługa słońca? Na zdjęciach w słonecznym albumie ciągle 1 października 2017 roku...
(Dalej…)
Quincy Jones ma dziś urodziny. Kończy 90 lat... Zdrowia, zdrowia, zdrowia! Jest wielokrotnym "mistrzem świata". Myślę, że wystarczy wspomnieć "We Are the World". Wystarczą nazwiska Artystów, z którymi pracował. Ella Fitzgerald, Frank Sinatra, Patti Austin, James Ingram, Michael Jackson... Dziś mijają 43 lata od katastrofy samolotu, w której zginęła miedzy innymi Anna Jantar. Jak to możliwe, że wcześniej zaśpiewała "a może by tak spocząć, odejść w cień..."
(Dalej…)
Październik 2017 roku, znaczy jakieś dwa i pół roku przed końcem tamtego świata... Kolejny piękny dzień w jednym z Parków Narodowych Stanów Zjednoczonych. Od miasta do miasta. Kolejny hotel, jeszcze jeden ładny sen, a wcześniej dobre wino i smaczny obiad w restauracji... Na początku marca 2020 roku wracałem z Biegu Piastów w Jakuszycach. Na lotnisku we Wrocławiu wyczuwałem niepokój. Pojawiły się maseczki. To miało krótko trwać. Czy 3 lata to jest niedługo?
(Dalej…)
Słaby czas... Może by tak uciec na koniec świata na zawsze? Dziś dostałem widokówkę wysłaną z Hobart przez Olę i Tomka. Na zdjęciach Tasmania, na znaczku pocztowym Melbourne. Znaczek za 3$. Dwadzieścia lat temu kosztował dolara... Zgodnie z obietnicą wracam do zdjęć z Monument Valley. Brązowe i słoneczne. A tu zima akurat... Ostatniej nocy znowu spadł śnieg. W połowie marca? Połowa marca dopiero za tydzień! Czy głosy na listę piosenek 357 oddane?
(Dalej…)
Stoję na granicy 4 stanów... Arizona, New Mexico, Colorado, a cień w Utah. Jest takie miejsce. Byłem tam 10 października 2017 roku. Lake Powell Resort jest w Page, to Arizona. Page, jak Richard Page - Mr.Mister. Pięknie dziś zabrzmiała piosenka "Kyrie". Może dlatego, że za oknem świeciło słońce? Słońce gorące, lato... Jeszcze chwila i już będzie. Podróżować jest bosko! Byłem na grobie Kory. Dobrze, że w ostatnią środę też było słonecznie...
(Dalej…)
Monument Valley Navajo Tribal Park... Parki narodowe Stanów Zjednoczonych odwiedzałem jesienią 2017 roku. Kiedy świat był jeszcze zwyczajny i normalny... Cudowna podróż. Zdjęcia w dzisiejszym albumie z 9 października. Kolory prawie jak w Australii. Zostaniemy tam pewnie na dłużej, bo wspomnień moc... No i potrzeba słońca. Czy wystarczy to, że jest na zdjęciach? Wiosna niby do nas idzie, ale jakoś niemrawo. Czy jeśli papryka kosztuje 30 złotych za kilogram, to leczo jest smaczniejsze? Za dużo pytań...
(Dalej…)
O jaki szary, szary, szary był dzień... Nic tylko zamknąć oczy i marzyć o pięknych miejscach. Sydney na przykład... Ola zachwycona Australią (zwłaszcza Tasmanią!). Gunia z Tasmanii zachwycona Polską... Wczoraj w "Dyspensie" flaki, żurek grzybowy, tatar, kaczka po polsku, pierogi... Dla czwórki, znaczy butelka australijskiego Shiraza na dodatek. Pysznie było. Tyle, że zapomniałem, iż powrót do domu po 17 może trwać godzinę... Zawsze coś!
(Dalej…)
Znowu Korsyka, znowu Porto... W maju, jak widać na zdjęciach, jest tam po prostu pięknie. Niektóre obrazy prawie pachną... Szkoda, że jakoś trudniej się tam teraz dolatuje. Do lata? Dużo słońca dziś mieliśmy w mieście. Kroki same się robiły. Wczoraj Ola wróciła z Australii. Jutro Gunia przylatuje z Hobart... Film na dziś: "O wszystko zadbam" (strach się bać), Rosamund Pike - świetna!
(Dalej…)
To był chyba październik 2005 roku. Widać piękną jesień w kwiatach i na drzewach. W torebce zakupowej ze sklepu Virgin Mega Store nie widać, ale była tam na pewno płyta "Guilty Pleasures" Barbry Streisand i Barry'ego Gibba (ukazała się 20 września). Dual Disc - wyglądały dobrze, ale się nie przyjęły. I nie ma już tego sklepu... "Wszystko się kończy, wszystko przemija. I sen się kończy i cudne marzenia...". Ostatniej nocy znowu śniłem kolorowo...
(Dalej…)
Trzeci i ostatni raz byłem w Indiach w 2011 roku... Ciągle mi się śnią. Kolorowo i smacznie. Butter Chicken najchętniej. I salty lassi. Dwanaście lat temu powiedziałem, że nigdy więcej, ale ta moja legendarna asertywność... A może Wrocław i restauracja Minu? To jest jakiś pomysł. W albumie wracam do zdjęć kliszowych z 1986 roku (druga podróż), głównie Taj Mahal w Agrze. Zjawiskowe miejsce... Może znowu mi się przyśni? 23.02.2023... Czy to lustro?
(Dalej…)
Byłem w Szklarskiej Porębie... Nie, nie teraz! Na zdjęciach maj i wrzesień 2003 roku. To z tęsknoty za zielenią. Tak mam... Chyba coraz bardziej lubię wspominać. Co to może znaczyć PanieDoctorze? Dwadzieścia lat w Szklarskiej i okolicach. Dwadzieścia lat z wąsem... To mi przypomina, że jutro mam fryzjera. Czas za szybko płynie. Rok, ile to jest rok? Lista ulubionych piosenek z 1985 roku. Całe zestawienie jest w książce "Nie wierzę w życie pozaradiowe" (2011). Kiedy to minęło?
(Dalej…)
Ma rację Czytelnik, który napisał, że Marina Livia to nie mógł być 1994 rok, bo wtedy miałem jeszcze czarne włosy. Sprawdziłem, to był wrzesień 2003 roku. "Les Oliviers" w Porto. Album Fleetwood Mac "Say You Will". Cudowny czas... Wtedy odkryłem wodę Orezza i oliwę Balanea. Smaki Korsyki. Wczoraj lał deszcz, a ja jechałem na Żoliborz. Lista piosenek 357... A teraz kilka dni odpoczywania. Będę musiał być w innym miejscu...
(Dalej…)
Dzień bez pączka, tak wyszło. Co to może znaczyć PanieDoctorze? Będę zdrowszy... Zamiast pączka kusztyczek koniaku. Mniej kalorii. Śni mi się Korsyka. Dziś zdjęcia kliszowe z maja 1994 roku? Jakoś tak. Hotel Le Vaita w Porto, nigdy nie piłem takiej dobrej kawy śniadaniowej. Ulubiona plaża w Marina Livia. Szkoda, że nie liczyłem wtedy kroków, bo to kilka kilometrów od Porto, spacerkiem... Krótka wizyta w Ajaccio, to w drodze powrotnej... W maju jest tam pięknie.
(Dalej…)
David Foster jest gigantem! Połączył "My Funny Valentine" z tajemnicą i blaskiem "Szarady" Manciniego. Zrobił to dla Michaela Buble', na jego walentynkowy album sprzed 5 lat. Jak to brzmi! Do zestawu na dziś jeszcze Paul McCartney i Nils Lofgren w duecie z Bruce'm Springsteenem. Dorzucam jeszcze kilka wspomnień z 30 stycznia 2008 roku. Najpierw spacer w Valley Of the Winds - Kata Tjuta, a następnie kroki dookoła Uluru. Słońca bez końca...
(Dalej…)
Ciągle jestem jakiś taki niewyraźny. To miało trwać kilka tygodni. Trwa już kilka miesięcy... Poproszę o wiosnę w najbliższym czasie. I więcej słońca. To musi pomóc. Trochę słońca z Korsyki na zdjęciach w albumie. Porto 30 lat temu, zdjęcia z kliszy. Jak na francuskim filmie z lat 60 ubiegłego wieku. Świat był inny, ale wtedy nie miałem o tym pojęcia. W sumie dobrze nie wiedzieć jaka będzie przyszłość. Jutro "la pausa italiana"...
(Dalej…)
Burt Bacharach zmarł wczoraj... Miał 94 lata. Napisał co najmniej kilkadziesiąt najpiękniejszych piosenek świata. Jak dobrze, że one z nami zostają. Zapraszam do sobotniego Radia Kalifornia... Zdjęcia z Warrnambool, Australia z 26 sierpnia 2014 roku. Wyglądają, jak piosenki napisane przez Burta Bacharacha. A może tak mi się tylko wydaje? Pomysł na przedwiośnie - szklanka soku pomidorowego dziennie. Ten sok od Rolnika smakuje wybornie, jak świeże pomidory...
(Dalej…)
Ma słodko-kwaśny smak, bardzo intensywny. Owoce są soczyste... No i zdrowe! Podjadałem je w Sydney 23 października 2016 roku. To w albumie zdjęć... Dziś wszystkie myśli uciekają do Turcji i Syrii. Trzęsienie ziemi. Kolejny kataklizm... Już nie będę przypominał, że ziemia ma nas dosyć i chce się nas pozbyć... Na wszelki wypadek otwieram ostatnią butelkę Torbrecka z 2010 roku. Ale wtedy było miło. I komu to przeszkadzało?
(Dalej…)
Melbourne 25 października 2016 roku. Piękna wiosna, słoneczna i kolorowa... A tutaj? Kolejny atak zimy, znowu z piątku na sobotę. Na szczęście dzień już trochę dłuższy. Wiosna przyjdzie i tak... Chińska kuchnia na taki zimny dzień, to był dobry wybór. Zupa pikantno-kwaśna i wołowina z czarną fasolą na ostro. Pycha... Miała być nowa piosenka Depeche Mode. Będzie za tydzień, bo zespół będzie wtedy gościem honorowym Sanremo. Do czego to doszło?
(Dalej…)
Tego dnia w 1976 roku ukazał się album Genesis "A Trick Of the Tail". Jedna z moich ulubionych płyt lat 70... W 1963 roku urodziła się Eva Cassidy. Jutro premiera Jej albumu "I Can Only Be Me". Anielskiemu głosowi towarzyszy London Symphony Orchestra... Wszystkie barwy zimowego lipca można znaleźć na Tasmanii. Raz jeszcze zapraszam do parku narodowego Craddle Mountain...
(Dalej…)
Pan Paweł napisał, że podróżując po Tasmanii wreszcie dotarli do Cradle Mountain. No to ja już tam jestem! A tam zima akurat, bo to było 15 lipca 2009 roku. Wombaty na wypasie - cudownie. Mieliśmy szczęście, nie zawsze wychodzą do fotografii... Park Narodowy Cradle Mountain to jedno z moich ulubionych miejsc na wyspie. Spacer dookoła Dove Lake - marzenie. Ale żeby zimą wejść prawie na sam szczyt? Prawie robi różnicę...
(Dalej…)
Zima zaatakowała w sobotę... Pięknie zaatakowała. Porcja zdjęć z poranka na Żoliborzu. W niedzielę pojechałem do Szklarskiej Poręby i okolic. Tam też był atak śniegu. Myślałem, że na chwilę, ale śnieg tam został. Dobrze, bo za miesiąc Bieg Piastów. Oby się udało... Dziś rocznica nagrania piosenki "We Are the World" USA for Africa. Po latach mamy swoją akcję - Zadymka for Africa. Koncert był wczoraj, korespondenci z Bielska Białej donoszą, że i tym razem się udało...
(Dalej…)
Na chwilę wybrałem się do innego świata. Zimowy świat miłości... do śniegu. Fakt, wygląda pięknie, dobrze się fotografuje. Nie przepadam, ale jest zima - niech trzyma. Tam zawsze jest smacznie, ale na szczęście obywatela przybyło niewiele. Muszę to rozchodzić... Jeśli Słuchacz zagłosuje na listę piosenek 357, jutro będę gotował leczo. Do zestawu prezentów dla Patronów dorzuciłem 10 płyt, jutro Antoni o tym powie. A ja zagłosuję jeszcze dziś. Proszę wspierać system... Pozdrowienia dla Australijczyków, dziś Australia Day!
(Dalej…)
Kolejny atak zimy nastąpił z piątku na sobotę... Do radia dojechałem, po audycji wróciłem. Śnieg nadal leży. Jak będzie jutro? Jutro będzie futro... W dzisiejszym albumie miała być zima na Żoliborzu. System coś mi pozmieniał w komputerze, muszę się znowu nauczyć przerzucać zdjęcia z telefonu. Nie ma tego złego, pokazuję zdjęcia z Uluru i Kata Tjuta zrobione 20 lat wcześniej, na dodatek aparatem fotograficznym. No i okazuje się, że 20 lat wcześniej wszystko było lepsze i piękniejsze... Czwartek 2016, sobota 1996.
(Dalej…)
Andy Murray jest moim bohaterem Australian Open w tym roku... A to zaledwie początek turnieju. Czy Człowiek może mieć tyle siły? Jak widać może... Wydawało mi się, że mecz Murray Kokkinakis trwał cały dzień. A potem było mi żal Australijczyka. Miał po meczu nietęgą minę... Na zdjęciach wracam w okolice Ayers Rock. To było 21 października 2016 roku. Miało nie być słońca, a potem nagle wyszło. Takie piękne rozjaśnienie...
(Dalej…)
Dwanaście lat temu byłem w Melbourne... W styczniu miasto żyje wielkoszlemowym turniejem tenisowym. Jest cudownie, bo tam wtedy środek lata. Latem wszystko wygląda inaczej... Pięknie, barwnie, radośnie. Turniej odbywa się w Melbourne Park, ale także na pobliskim Federation Square. Można usiąść na leżaku pod parasolem i oglądać mecze na wielkim ekranie. Na lunch proponuję w jednym z pobliskich pubów wedges (lepsze od frytek!) i lokalne piwo. Gasi pragnienie...
(Dalej…)
Czasami się wykopyrtnie, jak to w życiu. Ale i tak ciągle ją lubię. Powtarzalność... Na zdjęciach wracam do Kata Tjuta. Bo pięknie tam było jak nie wiem co! Słuchacz Krzysztof z Singapuru podliczył moją listę roku. Bardzo dziękuję... Moich faworytów widać, jak na dłoni. To nie był zły rok. Ale tylko jeśli idzie o muzykę... Gorzej z podróżami. Mnie nie udały się te do Australii, Singapuru, na Korsykę. Oby ten rok był lepszy... Może Chorwacja, Francja, Hiszpania? No i Góry Izerskie!
(Dalej…)
Lubię wracać tam, gdzie byłem już... Zdjęcia z 21 i 22 października 2016 roku. Z mojej ostatniej podróży do Australii. Czy uda się tam jeszcze wrócić? Dziś miałem być w Hobart na Tasmanii, a za 4 dni miałem wracać do Sydney, skąd planowałem Uluru... Nie wszystkie plany udaje się realizować. Jak dobrze, że mam co wspominać. Wczoraj wyłączyło mi ogrzewanie i ciepłą wodę. Mam chwilowo "zimny wychów". Byle mnie nie przeziębiło... Chyba stąd te gorące zdjęcia.
(Dalej…)
11 stycznia 2016 roku, poniedziałek. Budzik nastawiony na godzinę 6. Prysznic, śniadanie... No i do pracy. Tuż przed wyjściem z domu zadzwonił telefon. "Jesteś jeszcze w domu? To zabierz jakieś płyty Davida Bowiego. Właśnie podano wiadomość, że zmarł wczoraj"... Jak grom z jasnego nieba. Ale czy to na pewno TEN Bowie? Po drodze w aucie słucham radia. Wszystkie stacje donoszą, że David Bowie nie żyje...
(Dalej…)