Prezent na urodziny...

Marek | Blog Marka | 2009-03-23, 16:56

Urodziłem się 24 marca 1954 roku. Jakoś koło dziewiątej rano. Był wtorek albo środa, jeśli dobrze pamiętam. W Szpitalu Miejskim w Sieradzu. Miałem czarną czuprynę. I komu to przeszkadzało? Jutro 55, też pięknie. Chyba najmocniej przeżywałem zmianę kodu na 4 z przodu. "Wiek prawdziwie męski...". Nie czuję się na swoje lata i tego się będę trzymał.

Życie jest cudem. Jest piękne… Nie zawsze, ale tak widać musi być. Mnie to nie przeszkadza. Nie codziennie jest niedziela. Jak już to kiedyś ustaliliśmy ja zresztą lubię zwykłe szare dni, kiedy nic specjalnego się nie dzieje. Życie…
Coraz częściej jednak wspominam i wracam do przeszłości, choć Dragan uważa, że to źle. Trzeba patrzeć w przyszłość, sugeruje! Nic na to nie poradzę, ja lubię wspominać. W przedszkolu nie lubiłem szpinaku i kotletów mielonych. Często przynosiłem je do domu w kieszeni. Tłustą plamę na dziecinnych spodniach z daleka było widać. Gust człowieka, w tym Niedźwiedzia się zmienia. Teraz bardzo lubię mielone. Może dlatego, że nazywa się je „daniem seniora”? Pamiętam także, że w przedszkolu lubiłem się bawić „w doktora”. Najchętniej z Jagodą. Nie pamiętam już na czym ta zabawa polegała… Pamięć jest zawodna po 50 latach. W szkole podstawowej bałem się dentysty, tańczyłem w zespole ludowym, grałem na akordeonie, byłem recytatorem. No i Mama była wychowawczynią mojej klasy. W szkole średniej całowałem się z dziewczynami. No nie cały czas, ale to było bardzo przyjemne zajęcie. Cała moja klasa głosowała na piosenki Haliny Frąckowiak na Liście Przebojów „Studia Rytm”. Zimami mieszkałem w Zduńskiej Woli u Cioci Sabci, żeby było bliżej szkoły. Na studiach piłem piwo i tanie wino. No nie cały czas. Nie bardzo mi to smakowało, ale co ja mogłem. Wszyscy to robili. Ja pracowałem także w moim pierwszym radiu, Studenckim Radiu „Żak”, które w tym roku skończy 50 lat. Nie zna życia, kto nie mieszkał w akademiku. Cudowne lata, śnią mi się czasem. W 1976 roku poznałem Alinę. Jedliśmy serniki i piliśmy „sangrię”. Było cudownie. „Ja mam 20 lat, ty masz 20 lat”. Tak, to było to… 7 niebo. I komu to przeszkadzało? A potem przyszło nagle dorosłe życie. Podejmowanie najważniejszych decyzji. Tego nigdy nie lubiłem. Zawsze się tego bałem. Od 1978 roku Radio Łódź, a potem od 1982 – Trójka. I komu to…

Zdjęcia. To moja jak na razie ostatnia podróż do Australii. Western Australia w listopadzie 2007 roku. Ja prawie na wszystkich fotach, znaczy robili je Gunia i Pirat. Dziękuję! To była na pewno jedna z najpiękniejszych podróży mojego życia. Czy to widać?

Prezent na urodziny...Prezent na urodziny...Prezent na urodziny...Prezent na urodziny...
Prezent na urodziny...Prezent na urodziny...Prezent na urodziny...Prezent na urodziny...
Prezent na urodziny...Prezent na urodziny...Prezent na urodziny...Prezent na urodziny...
Prezent na urodziny...Prezent na urodziny...Prezent na urodziny...Prezent na urodziny...
Prezent na urodziny...Prezent na urodziny...Prezent na urodziny...Prezent na urodziny...
Prezent na urodziny...Prezent na urodziny...Prezent na urodziny...Prezent na urodziny...

Pozostałe wpisy
» Jeden film... (2024-12-10, 19:54)
» Ciąg dalszy nastąpił... (2024-12-07, 19:54)
» Znów zaczęli grzać... (2024-12-05, 19:54)
» Grudzień... (2024-12-03, 19:54)
» Sydney na zielono... (2024-11-30, 19:54)
» To tylko sen... (2024-11-28, 19:54)
» Jeszcze przed chwilą... (2024-11-26, 19:54)
» Biała zima... (2024-11-23, 19:54)
» Zima niebieska... (2024-11-21, 19:54)
» Forever Young... (2024-11-16, 19:54)
Marek Niedźwiecki RSS Feed

Ten blog to wyraz moich osobistych poglądów. MN