Cień radia...

Marek | Blog Marka | 2017-02-13, 19:54

Światowy Dzień Radia... Teatr wyobraźni i tak niech zostanie. I żeby nie chodziło o słupki słuchalności. Ja tam zresztą w to nie wierzę. Niech radio gra! Bo jeśli nie, to będę musiał napisać książkę "Wierzę w życie pozaradiowe". A jakoś do pisania mnie nie ciągnie. Wcale... Nowy komputer. Moja świętej pamięci Mama mówiła: "zachciało ci się, jak starej babie torek". Torki - śliwki. Mówiła takie zdanie, kiedy zachcianka była z gatunku niemożliwych...




Nowoczesność. Nie mam nic przeciw niej, choć jestem raczej staroczesny. Tak, kupiłem jabłko. Zgodnie z ustaleniami ze środy pojawiłem się w sklepie w niedzielę o 10. „To nam zajmie nie więcej niż godzinę” powiedział Pan Mariusz. Chodziło o przepisanie danych ze staruszka na młodziaka. Po dwóch godzinach, kiedy moje komputery się „nie widziały” Pan Mariusz zdecydował, że przerzucimy wszystko na dysk zewnętrzny, a następnie do nowego komputera. Kiedy maszyna pokazała, że zdjęcia będą się przerzucały 8 i pół godziny powiedziałem „to ja nie mam aż tyle czasu”. Proszę zapakować komputer, będzie stał w domu jak ładny mebel. Bardzo ładny! Pan Mariusz załamał się, kiedy zadzwoniłem w międzyczasie do koleżanki i powiedziałem: „mam na zbyciu mało używany komputer po okazyjnej cenie, łapiesz się?”. NIE! Krzyknął Pan Mariusz. Żartowałem... Kolega Kumaty zrobi swoje, kiedy ja będę w Szklarskiej. Mam nadzieję, że zrobi. Tak czy inaczej, będzie przerwa w pisaniu. Zmiany, zmiany, zmiany! Oby na dobre.
Zdjęcia na dziś: ciąg dalszy. Ten sam 21 października. Dojechaliśmy z Pawłem do Kata Tjuta. Mieliśmy dobry czas. Mało ludzi, piękne światło. Cudowny spacer. I ławeczki po drodze...
Muzyka na dziś: Zazie „Encore heureux” (2015). Słucham chyba piąty raz. I jest coraz lepiej. Jak to możliwe, że wcześniej nie znałem Jej nagrań. Przesyłka z dwiema ostatnimi płytami Artystki dotarła z Francji dziś. Dziękuję. Piękne znaczki na kopercie. Tak, zbierałem kiedyś znaczki! I obiecałem kiedyś wrócić do tematu. Obiecanki cacanki! Wrócę.
Wino na dziś: Wolf Blass Yellow Label Cabernet Sauvignon 2011, South Australia. Świetne!
Jutro Walentynki. Niestety... Ale postaram się ładnie grać “do południa”. Pojutrze Szklarska Poręba. A tam przedwiośnie?

Cień radia...Cień radia...Cień radia...Cień radia...
Cień radia...Cień radia...Cień radia...Cień radia...
Cień radia...Cień radia...Cień radia...Cień radia...
Cień radia...Cień radia...Cień radia...Cień radia...
Cień radia...Cień radia...Cień radia...Cień radia...
Cień radia...Cień radia...Cień radia...Cień radia...
Cień radia...Cień radia...Cień radia...Cień radia...
Cień radia...Cień radia...Cień radia...Cień radia...
Cień radia...Cień radia...Cień radia...Cień radia...

Pozostałe wpisy
» Licciola, czyli gdzieś między... (2024-10-03, 19:54)
» Zaczęli grzać... (2024-10-01, 19:54)
» Plaża... (2024-09-28, 19:54)
» Zachodu jest warte... (2024-09-26, 19:54)
» Korsyka... (2024-09-24, 19:54)
» Śnieżka w śniegu... (2024-09-14, 19:54)
» Jesien w Chicago... (2024-09-12, 19:54)
» Przez Samolot... (2024-09-10, 19:54)
» Pomyka jesień... (2024-09-03, 19:54)
» Park Narodowy Zion, Utah... (2024-08-31, 19:54)
Marek Niedźwiecki RSS Feed

Ten blog to wyraz moich osobistych poglądów. MN